Od Siewierza jechał wóz, malowane panny wiózł,
Wszystkie pięknie wystrojone, chciałbym jedną mieć za żonę.
Spodobała mi się ta, co ruciany wianek ma,
Lecz mi ludzie inną rają, od dziewczyny odmawiają.
Inną ci tam raić chcą, wielki posag dają z nią:
Cztery beczki starej sieczki i kulawe dwie owieczki.
I z komory stary stół, przełamany już na pół,
I do tego krowi ogon, i dwa stołki z jedną nogą.
Weźcie teściu dary swe, ja jednego ino chcę,
Żeby zawsze moja miła dobrą żonką dla mnie była.
Niechaj tylko żonka twa dobre serce dla cię ma,
Dobre serce, zdrowe ręce od posagu znaczą więcej.
Wszystkie pięknie wystrojone, chciałbym jedną mieć za żonę.
Spodobała mi się ta, co ruciany wianek ma,
Lecz mi ludzie inną rają, od dziewczyny odmawiają.
Inną ci tam raić chcą, wielki posag dają z nią:
Cztery beczki starej sieczki i kulawe dwie owieczki.
I z komory stary stół, przełamany już na pół,
I do tego krowi ogon, i dwa stołki z jedną nogą.
Weźcie teściu dary swe, ja jednego ino chcę,
Żeby zawsze moja miła dobrą żonką dla mnie była.
Niechaj tylko żonka twa dobre serce dla cię ma,
Dobre serce, zdrowe ręce od posagu znaczą więcej.