O jaka piękna noc, w powietrzu zapach krwi
Z tęsknotą patrzę znów w księżyca pełni blask
I chociaż chciałabym spać, to nie pozwala mi
W ludzkiej skórze wilk, przekleństwo trwa od lat
Piękna, ciepła noc,
Gęsta, ciepła krew
Piękna, ciepła noc,
Kochanie, zostaw dzisiaj mnie
O jaka piękna noc, ulice pachną krwią
Dotykam twarzy swej, skórę pokryła sierść
Uległa całkiem już, chwytam ofiary krtań
Łowy zaczęły się, na polowanie czas
Piękna, ciepła noc,
Gęsta, ciepła krew
Piękna, ciepła noc
Ostre jak brzytwa kły tną nocnej ciszy dźwięk
Kochanie, zamknij drzwi, nie wychodź z domu dziś
Gdy wstanie blady świt, potwór opuści mnie
Ja z twarzy zmyję krew, nie musisz bać się już
Z tęsknotą patrzę znów w księżyca pełni blask
I chociaż chciałabym spać, to nie pozwala mi
W ludzkiej skórze wilk, przekleństwo trwa od lat
Piękna, ciepła noc,
Gęsta, ciepła krew
Piękna, ciepła noc,
Kochanie, zostaw dzisiaj mnie
O jaka piękna noc, ulice pachną krwią
Dotykam twarzy swej, skórę pokryła sierść
Uległa całkiem już, chwytam ofiary krtań
Łowy zaczęły się, na polowanie czas
Piękna, ciepła noc,
Gęsta, ciepła krew
Piękna, ciepła noc
Ostre jak brzytwa kły tną nocnej ciszy dźwięk
Kochanie, zamknij drzwi, nie wychodź z domu dziś
Gdy wstanie blady świt, potwór opuści mnie
Ja z twarzy zmyję krew, nie musisz bać się już