Nanananan...
W imię kwiatów, piękna słów,
w imię krętych naszych dróg,
w imię słońca pośród burz,
w imię łzawych płatków róż.
Dawno temu tysiąc dni,
wspólne nas złączyły sny,
w jednej chwili ujął nas,
słodką magią - dziwny czas.
Nie wiedziałam jak to jest,
co oznacza losu gest.
Chciałam aby ciche gry szczęściem były, prawdą -Ty
(instrumental)
nanananana...
Dziś złe nosze, stały się -
treścią życia, wierzę w nie.
Biały płomień nuci pieśń,
moje dłonie, swoje weź.
Usiądź obok, przytul mnie.
Bardzo chce tu poczuc cię,
chce tak zasnąc w białej mgle,
zanurzona w myśli Tweeeeeeeeej
Haaahaoooohaooo...
Myyyśli Tweeeej.
W imię kwiatów, piękna słów,
w imię krętych naszych dróg,
w imię słońca pośród burz,
w imię łzawych płatków róż.
Dawno temu tysiąc dni,
wspólne nas złączyły sny,
w jednej chwili ujął nas,
słodką magią - dziwny czas.
Nie wiedziałam jak to jest,
co oznacza losu gest.
Chciałam aby ciche gry szczęściem były, prawdą -Ty
(instrumental)
nanananana...
Dziś złe nosze, stały się -
treścią życia, wierzę w nie.
Biały płomień nuci pieśń,
moje dłonie, swoje weź.
Usiądź obok, przytul mnie.
Bardzo chce tu poczuc cię,
chce tak zasnąc w białej mgle,
zanurzona w myśli Tweeeeeeeeej
Haaahaoooohaooo...
Myyyśli Tweeeej.