.

Pierwsza stacja Lyrics

Przezywali
Poniżali go, wyśmiewali, nabijali się
Nazywali takim "nie tego"
Nie uznali nigdy kolegą
Dokuczali
Że jest za gruby, że jest inny i za głupi
Nie ma prawa by go polubić
Wtedy świt zawył bólem
Wstał jak ktoś kto nic nie czuje
Ukrył w snach setki marzeń
Teraz żal...

Pożegnali
Pożegnali go nawet winni
Byli wszyscy bo wypadało, należało
Był kolegą z jednej szkoły
Nie zawadzał
Czasem tylko o czymś myślał
Chyba pisał jakieś wiersze
Czy ktoś je czytał...?
Wtedy świt zawył bólem
Wstał jak ktoś kto nic nie czuje
Ukrył w snach setki marzeń
Teraz żal
Wtedy świt zawył bólem
Wstał jak ktoś kto nic nie czuje
Wyszedł sam
Poszedł sam
Poszedł tam
Został tam
Teraz żal
Report lyrics