Jeden włosów kosmyk,
Jeden palec boży,
Jeden nocny koszmar,
I jeszcze cudza twarz.
Zamarzł oddech cieni już,
Zgasły puste oczy,
Strach zamieszkał obok mnie,
Nie zostało nic.
Szepczą ściany domu,
Sen już nie przychodzi,
Smak wczorajszej ciszy,
Jeszcze w ustach śpi.
Zamarzł oddech cieni już,
Zgasły puste oczy,
Strach zamieszkał obok mnie,
Nie zostało nic.
W nocnej zmowie,
Święty płomień,
Nie ogrzeje nas.
Jeden palec boży,
Jeden nocny koszmar,
I jeszcze cudza twarz.
Zamarzł oddech cieni już,
Zgasły puste oczy,
Strach zamieszkał obok mnie,
Nie zostało nic.
Szepczą ściany domu,
Sen już nie przychodzi,
Smak wczorajszej ciszy,
Jeszcze w ustach śpi.
Zamarzł oddech cieni już,
Zgasły puste oczy,
Strach zamieszkał obok mnie,
Nie zostało nic.
W nocnej zmowie,
Święty płomień,
Nie ogrzeje nas.