.

Witraże na kolację i śniadanie Lyrics

Poszukiwacze prawdy
Prawdy absolutnie prawdziwej
Wpatrzeni w znaki na niebie
Malują witraże w prywatnych domach
Żeby ludziom żyło się lepiej
Żyło bez codziennych dramatów
Niech kochają swoje lodówki
Niech dbają o sokowirówki
Czasami pada deszcz
Wielkimi kroplami uderza w okna
I licencyjna farba
Jak syrena odpływa w siną dal
Siostry miłosierdzia
Przygotowane są na wszystko
Na śnieg na grad na grad na deszcz
Biegną z drabinami i pędzlami
Upiększać obywatelom świat
To jest oszustwo

Poszukiwacze prawdy
Są postrachem cyganek
Wróżby tych ostatnich niebezpieczne
Dla ich postępowej wiary
Cygańskie horoskopy
Publicznie zakazane
Bo monopol na obraz jutra
Mają dworscy malarze
Czasami pada deszcz
W melancholii siedzi mistrz pędzla
Mówi że witraże to kicze
Marzy o prawdziwych obrazach
Lecz nagle wyrwany
Z tych marzeń z tych snów
Biegnie na usta na nos na szyję
Bo krzyknął właściciel wszystkich okien
Zacznij upiększać obywatelom świat
Report lyrics