.

Żal za Piotrem S. Lyrics

Spotkałem wczoraj Piotra we śnie, w Rynku po kabarecie
Miał obok siebie gwiazdy dwie: Ankę Szałapak i Becię*
Gdy zapytałem dokąd w noc idzie kompania cała?
Odpowiedzieli jeden krok na Bracką do Turnaua
Ledwie minęło parę chwil i już stukamy w bramę.
Grzesiek szykuje wódkę i siada za fortepianem.
Piotr opowiadać zaczął tak, że migotały słowa.
Po brodzie mu płynęła łza czterdziestoprocentowa.
Zegar zadzwonił, jak to w snach, zachłysnął się kurantem
I wtem Wójcicki stanął w drzwiach z fasonem i belcantem
Wręczył Piotrowi bukiet róż zaśpiewał: czas się zbierać
Taksówki podstawione już do Maszyc, do Preisnera
A u Zbyszka jak zawsze u Zbyszka, jego żona cichutka jak myszka,
Psów czereda i pełno w kieliszkach
I nijaki nie grozi nam głód.
Tu muzyka się snuje po kątach i Terenia po gościach posprząta
A za oknem zieleni się łąka i nie jeden wydarzy się cud
Piotr z powagą obejrzał obrazy, chyba przy tym się trochę rozmarzył
Bo miał uśmiech anielski na twarzy, bez obrazów wszak trudno jest żyć
Potem jakby się na nas pogniewał, nagle stwierdził że żegnać się trzeba
Bo ma drogi kawałek do nieba a przed świtem powinien tam być.
Spotkałem wczoraj Piotra we śnie w Rynku po kabarecie
To najważniejsze prawdy dwie, zaśnijcie a znajdziecie.
* Becia - Beata Rybotycka
--------
Muzyka i słowa: Andrzej Sikorowski
Report lyrics