Och, ja też bym umiał życiu się podlizać
Ryłbym słupki zamiast bąki zbijać
Też bym się nauczył, że są prawdy względne
Jako prymus skończyłbym uczelnię
Tak, ale po co?!
Po co?
Po co?
Po co?
Dostałbym służbowe piękne zaręk***i
I za biurkiem łykałbym herbatki
W Grecji, Szwecji spędzałbym wakacje
Ucząc się z dolara czerpać satysfakcję
Ooo, ale po co?!
Po co?
Po co?
Po co?
Kiedy wolność wyszła by mi bokiem
Wziąłbym ja za żonę jakąś młodą kwokę
Miałbym posprzątane w domu oraz w głowie
Umarłbym za życia w tym rodzinnym grobie
Powiedz mi po co?!
Po co?
Po co?
Po co?...
Ryłbym słupki zamiast bąki zbijać
Też bym się nauczył, że są prawdy względne
Jako prymus skończyłbym uczelnię
Tak, ale po co?!
Po co?
Po co?
Po co?
Dostałbym służbowe piękne zaręk***i
I za biurkiem łykałbym herbatki
W Grecji, Szwecji spędzałbym wakacje
Ucząc się z dolara czerpać satysfakcję
Ooo, ale po co?!
Po co?
Po co?
Po co?
Kiedy wolność wyszła by mi bokiem
Wziąłbym ja za żonę jakąś młodą kwokę
Miałbym posprzątane w domu oraz w głowie
Umarłbym za życia w tym rodzinnym grobie
Powiedz mi po co?!
Po co?
Po co?
Po co?...