To chyba ten czas
To kolejny schyłek
To znowu niepewność
Co tam czeka nas
Jak będziemy wyglądac?
Co będziemy robic?
Kto nas będzie kochac?
Kto nas będzie sądzic?
Opuściła nas dzisiaj
Nasza matka nadzieja
A napełni nas s***ek
Żal i rozpacz i ból
Już promienie słoneczne
Naszych twarzy nie grzeją
Puste miasto za dnie
Żyje w noc
Dziś przybądźcie już
wichry wielkich burz.
Niech ten czarny
mrok spowije świat.
Niech zakryje brud,
oblecze wszystko w cień.
Niech się zacznie Noc.
Niech się skończy dzień.
A gdy na świat wypływa
Książe Nocy, wróg dnia
we mnie rodzi się ogień
I niech on we mnie trwa
Bo gdy ciemnośc na świecie
Łapie w piersi me wiatr
Wtedy myśl ma ucieka
Ja uciekam od dnia
To kolejny schyłek
To znowu niepewność
Co tam czeka nas
Jak będziemy wyglądac?
Co będziemy robic?
Kto nas będzie kochac?
Kto nas będzie sądzic?
Opuściła nas dzisiaj
Nasza matka nadzieja
A napełni nas s***ek
Żal i rozpacz i ból
Już promienie słoneczne
Naszych twarzy nie grzeją
Puste miasto za dnie
Żyje w noc
Dziś przybądźcie już
wichry wielkich burz.
Niech ten czarny
mrok spowije świat.
Niech zakryje brud,
oblecze wszystko w cień.
Niech się zacznie Noc.
Niech się skończy dzień.
A gdy na świat wypływa
Książe Nocy, wróg dnia
we mnie rodzi się ogień
I niech on we mnie trwa
Bo gdy ciemnośc na świecie
Łapie w piersi me wiatr
Wtedy myśl ma ucieka
Ja uciekam od dnia