Już możemy sobie mówić na 'ty'
I kwiaciarnie dziś wykwitły jak ospa,
Żaden świt tak bezczelnie jak dziś,
Nie wyważył nam oczu
i drzwi.
Mam nadzieję, że co najmniej dobrze bawisz się,
gdy w pozostałych rolach modne emocje,
Każdy na swej chmurze,
wśród turystów bladych jak tło.
Rozumiemy się bez słów.
Wszyscy idziemy na Plac Wolności,
by tam zapomnieć dobre rady.
Już możemy sobie mówić na 'ty',
serce miasta jest spuchnięte jak huba,
żaden świt tak bezczelnie jak dziś,
nie wyważył nam oczu
i drzwi.
Mam nadzieję, że co najmniej dobrze bawisz się,
gdy wokół rzeczy, których nie możesz kupić,
każdy na swej chmurze,
wśród turystów bladych jak tło,
rozumiemy się bez słów.
Wszyscy idziemy na Plac Wolności,
by tam zapomnieć dobre rady...
I kwiaciarnie dziś wykwitły jak ospa,
Żaden świt tak bezczelnie jak dziś,
Nie wyważył nam oczu
i drzwi.
Mam nadzieję, że co najmniej dobrze bawisz się,
gdy w pozostałych rolach modne emocje,
Każdy na swej chmurze,
wśród turystów bladych jak tło.
Rozumiemy się bez słów.
Wszyscy idziemy na Plac Wolności,
by tam zapomnieć dobre rady.
Już możemy sobie mówić na 'ty',
serce miasta jest spuchnięte jak huba,
żaden świt tak bezczelnie jak dziś,
nie wyważył nam oczu
i drzwi.
Mam nadzieję, że co najmniej dobrze bawisz się,
gdy wokół rzeczy, których nie możesz kupić,
każdy na swej chmurze,
wśród turystów bladych jak tło,
rozumiemy się bez słów.
Wszyscy idziemy na Plac Wolności,
by tam zapomnieć dobre rady...