Biały dom na wiejskiej bardzo
niemiłość pań w dziekanacie
maj co deszczem się zanosi
pana żulia ma pod sklepem
dwójki świeże pod podeszwą
rzeczywistość tak ojczystą
jak to tylko niemożliwe
drogowców zdziwionych w zimie
W dupie to mam
Łańcuszki na skrzynkach
groźne panie z ciałem calusieńkim
pupy, cycki, płaskie brzuszki
w galaretce martwe nóżki
sprzed dekad dwóch tę mentalność
niemiłość nieuśmiechalność
to że muszę mieć zęby białe
akcent na dobrą sylabę
W dupie to mam
niemiłość pań w dziekanacie
maj co deszczem się zanosi
pana żulia ma pod sklepem
dwójki świeże pod podeszwą
rzeczywistość tak ojczystą
jak to tylko niemożliwe
drogowców zdziwionych w zimie
W dupie to mam
Łańcuszki na skrzynkach
groźne panie z ciałem calusieńkim
pupy, cycki, płaskie brzuszki
w galaretce martwe nóżki
sprzed dekad dwóch tę mentalność
niemiłość nieuśmiechalność
to że muszę mieć zęby białe
akcent na dobrą sylabę
W dupie to mam