Żegnając Cię odganiam motyle
Wplątane trzepotem w moje palce
Tulę się w Twój ciepły sweter
I nie chcę myśleć, że
Samotnie spędzę resztę nocy
Pijąc kawę aż do rana
Zamknę oczy i znikną białe skrzydła
Nocnych owadów
Żegnając Cię zamykam oczy
By zapamiętać Ciebie lepiej
Chowam twarz w Twoich dłoniach
I znowu mówię, że
Samotnie spędzę resztę nocy
Pijąc kawę aż do rana
Gdy odejdziesz zabierzesz
Moje białe skrzydła ze sobą
Wplątane trzepotem w moje palce
Tulę się w Twój ciepły sweter
I nie chcę myśleć, że
Samotnie spędzę resztę nocy
Pijąc kawę aż do rana
Zamknę oczy i znikną białe skrzydła
Nocnych owadów
Żegnając Cię zamykam oczy
By zapamiętać Ciebie lepiej
Chowam twarz w Twoich dłoniach
I znowu mówię, że
Samotnie spędzę resztę nocy
Pijąc kawę aż do rana
Gdy odejdziesz zabierzesz
Moje białe skrzydła ze sobą