Gdy w taki dzień jak ten
Na usta twoje patrze
Przychodzi coś jak sęp
Coś co realność zatrze
To sprawia że
Umieram
Umieram
Umieram
Umieram
Umieram w myśli w słowie
Umieram Tobą z Ciebie
Umieram w całym sobie
Umieram w piekle w niebie
Umieram bliżej dalej
Umieram bardzo cicho
Umieram coś mnie pali
Jakieś wewnętrzne licho
Wychodzi tak z ukrycia
Jedyna śmierć dla życia
Twe serce moim wieszczem
I wciąż mi go za mało
Rzęsistym dreszczu deszczem
Oblewasz moje ciało
To sprawia że
Umieram
Umieram
Umieram
Umieram
Umieram w myśli w słowie
Umieram Tobą z Ciebie
Umieram w całym sobie
Umieram w piekle w niebie
Umieram bliżej dalej
Umieram bardzo cicho
Umieram coś mnie pali
Jakieś wewnętrzne licho
Wychodzi tak z ukrycia
Jedyna śmierć dla życia
Na usta twoje patrze
Przychodzi coś jak sęp
Coś co realność zatrze
To sprawia że
Umieram
Umieram
Umieram
Umieram
Umieram w myśli w słowie
Umieram Tobą z Ciebie
Umieram w całym sobie
Umieram w piekle w niebie
Umieram bliżej dalej
Umieram bardzo cicho
Umieram coś mnie pali
Jakieś wewnętrzne licho
Wychodzi tak z ukrycia
Jedyna śmierć dla życia
Twe serce moim wieszczem
I wciąż mi go za mało
Rzęsistym dreszczu deszczem
Oblewasz moje ciało
To sprawia że
Umieram
Umieram
Umieram
Umieram
Umieram w myśli w słowie
Umieram Tobą z Ciebie
Umieram w całym sobie
Umieram w piekle w niebie
Umieram bliżej dalej
Umieram bardzo cicho
Umieram coś mnie pali
Jakieś wewnętrzne licho
Wychodzi tak z ukrycia
Jedyna śmierć dla życia