Nieskończenie idealny układ jak niebo rozlany
Wichrem żyjący, deszczem płynący
Mogiła wspomnień, żałoby krzykiem stoi
Tarcza już krucha i miecz wyszczerbiony
Skazana na zgubę, lecz potęga nie zginęła
Bo nie może umrzeć ten co sam śmierć rozdaje
I nie zamilknie ten co cisza włada
I nie może przegrać ten co nie ma nic do stracenia
I nie wygna się tego co wszędzie ma swój dom
Uczyniliście mnie kim jestem - teraz czas wam odpłacić
Pochłonie was, jednym znakiem; z ran moich przestanie życie płynąć
Swój oddech wstrzyma na wieki
A dłonie ściśnie w pięść nie dając już nic; rozwinie skrzydła
I ciemność będzie waszym chlebem
Waszą wodą błoto, religią pleśń, a modlitwą - nie umrzeć dziś
Wicher zawieje, da nowe życie, każde legionem w walce o byt
Odwieczna siła, była tu zawsze: ona tworzyła, niszczyła
Zdeptany sztandar podnieść ku chwale!
Pomścimy
Stajemy by pluć wam w twarz
Zgnieść wasze plemię
Pierwotna siła była tu zawsze, będzie tu zawsze
Ona niszczyła takich jak wy
Będziemy tam gdy pochłonie was, zmiażdży was
Gdy z ran przestanie życie płynąć
Swój oddech wstrzyma na wieki
Wichrem żyjący, deszczem płynący
Mogiła wspomnień, żałoby krzykiem stoi
Tarcza już krucha i miecz wyszczerbiony
Skazana na zgubę, lecz potęga nie zginęła
Bo nie może umrzeć ten co sam śmierć rozdaje
I nie zamilknie ten co cisza włada
I nie może przegrać ten co nie ma nic do stracenia
I nie wygna się tego co wszędzie ma swój dom
Uczyniliście mnie kim jestem - teraz czas wam odpłacić
Pochłonie was, jednym znakiem; z ran moich przestanie życie płynąć
Swój oddech wstrzyma na wieki
A dłonie ściśnie w pięść nie dając już nic; rozwinie skrzydła
I ciemność będzie waszym chlebem
Waszą wodą błoto, religią pleśń, a modlitwą - nie umrzeć dziś
Wicher zawieje, da nowe życie, każde legionem w walce o byt
Odwieczna siła, była tu zawsze: ona tworzyła, niszczyła
Zdeptany sztandar podnieść ku chwale!
Pomścimy
Stajemy by pluć wam w twarz
Zgnieść wasze plemię
Pierwotna siła była tu zawsze, będzie tu zawsze
Ona niszczyła takich jak wy
Będziemy tam gdy pochłonie was, zmiażdży was
Gdy z ran przestanie życie płynąć
Swój oddech wstrzyma na wieki