Jednego serca tak mało, tak mało
Jednego serca trzeba mi na ziemi
Co by przy moim miłością zadrżało
A byłbym cichym pomiędzy cichymi
I jednych ust trzeba skąd bym wieczność całą
Pił napój szczęścia ustami mojemi
I oczu twoje skąd bym patrzał śmiało
Widząc się świętym pomiędzy świętymi
Jednego serca i rąk białych dwoje
Co by mi oczy zasłoniły moje
Bym zasnął słodko marząc o aniele,
Który mnie niesie w objęciach do nieba
Jednego serca - tak mało mi trzeba
A jednak widzę, że żądam zbyt wiele...
Jednego serca tak mało, tak mało
Jednego serca trzeba mi
Co by przy moim miłością zadrżało
A byłbym cichym pomiędzy cichymi
Jednego serca i rąk białych dwoje
Co by mi oczy zasłoniły moje
Bym zasnął słodko marząc o aniele,
Który mnie niesie w objęciach do nieba
Jednego serca tak mało mi trzeba
A jednak widzę, że żądam zbyt wiele
Jednego serca trzeba mi na ziemi
Co by przy moim miłością zadrżało
A byłbym cichym pomiędzy cichymi
I jednych ust trzeba skąd bym wieczność całą
Pił napój szczęścia ustami mojemi
I oczu twoje skąd bym patrzał śmiało
Widząc się świętym pomiędzy świętymi
Jednego serca i rąk białych dwoje
Co by mi oczy zasłoniły moje
Bym zasnął słodko marząc o aniele,
Który mnie niesie w objęciach do nieba
Jednego serca - tak mało mi trzeba
A jednak widzę, że żądam zbyt wiele...
Jednego serca tak mało, tak mało
Jednego serca trzeba mi
Co by przy moim miłością zadrżało
A byłbym cichym pomiędzy cichymi
Jednego serca i rąk białych dwoje
Co by mi oczy zasłoniły moje
Bym zasnął słodko marząc o aniele,
Który mnie niesie w objęciach do nieba
Jednego serca tak mało mi trzeba
A jednak widzę, że żądam zbyt wiele