Płyną nasze dni, poplątane dni
W mojej głowie tylko ty
I serce wyje jak pies, tak jest
Nie mogę spać i jeść
A życie moje - paranoja
Utraciło treść
Chyba ze mną źle - k**ple śmieją się
No nie...
Od godziny już prawie śledzę cię -
Ty ciągle nie dostrzegasz mnie
Ten tym co wciąż przystawiał się
Już wie...
Ja nie mogę spać i jeść
A życie moje - paranoja
Utraciło treść
Nawet browar też już nie cieszy mnie
No nie...
Tak mało nam trzeba - niewiele tak
Gdy cię spotykam w tłumie
I czekam z nadzieją na twój znak...
Tak blisko do nieba
Wiary brak - ze kiedyś mnie zrozumiesz
Tak mało nam trzeba - niewiele tak
Na ulicy dziś spotkałem ją
Przystanęła - ale z innym
A oczy dziwnie zaszły mgłą...
Wiesz, nie mogę spać i jeść
A życie moje - paranoja
Utraciło sens
Do psychiatry znów chyba wezmą mnie
No nie...
Tak mało nam trzeba - niewiele tak
Gdy cię spotykam w tłumie
I czekam z nadzieją na twój znak...
Tak blisko do nieba
Wiary brak - ze kiedyś mnie zrozumiesz
Tak mało nam trzeba - niewiele tak
W mojej głowie tylko ty
I serce wyje jak pies, tak jest
Nie mogę spać i jeść
A życie moje - paranoja
Utraciło treść
Chyba ze mną źle - k**ple śmieją się
No nie...
Od godziny już prawie śledzę cię -
Ty ciągle nie dostrzegasz mnie
Ten tym co wciąż przystawiał się
Już wie...
Ja nie mogę spać i jeść
A życie moje - paranoja
Utraciło treść
Nawet browar też już nie cieszy mnie
No nie...
Tak mało nam trzeba - niewiele tak
Gdy cię spotykam w tłumie
I czekam z nadzieją na twój znak...
Tak blisko do nieba
Wiary brak - ze kiedyś mnie zrozumiesz
Tak mało nam trzeba - niewiele tak
Na ulicy dziś spotkałem ją
Przystanęła - ale z innym
A oczy dziwnie zaszły mgłą...
Wiesz, nie mogę spać i jeść
A życie moje - paranoja
Utraciło sens
Do psychiatry znów chyba wezmą mnie
No nie...
Tak mało nam trzeba - niewiele tak
Gdy cię spotykam w tłumie
I czekam z nadzieją na twój znak...
Tak blisko do nieba
Wiary brak - ze kiedyś mnie zrozumiesz
Tak mało nam trzeba - niewiele tak