Wybiec nago na miasto w dzień - to jeszcze mało
Przyrzec sobie: nie cofnę się - to jeszcze mało
Chodzić, krzyczeć: "Oto jest król !" - to jeszcze mało
Zgodzić się na śmieszności ból - to jeszcze mało
To za mało jeśli na to ciebie stać
Trzeba znacznie więcej, więcej z siebie dać
Do obłędu zmienić swój poprzedni plan
Żeby ktoś docenił twój prawdziwy stan
W domu zabić okna i drzwi - to jeszcze mało
Po kryjomu żyć do końca swych dni - to jeszcze mało
Zlikwidować wszelki kontakt ze złem - to jeszcze mało
I konwersować tylko ze swoim psem - to jeszcze mało
To za mało jeśli na to ciebie stać
Trzeba znacznie więcej, więcej z siebie dać
Do obłędu zmienić swój poprzedni plan
Żeby ktoś docenił twój prawdziwy stan
To za mało jeśli na to ciebie stać
Trzeba więcej, więcej. Więcej z siebie dać
Do obłędu zmienić swój poprzedni plan
Żeby ktoś docenił twój prawdziwy stan
Przyrzec sobie: nie cofnę się - to jeszcze mało
Chodzić, krzyczeć: "Oto jest król !" - to jeszcze mało
Zgodzić się na śmieszności ból - to jeszcze mało
To za mało jeśli na to ciebie stać
Trzeba znacznie więcej, więcej z siebie dać
Do obłędu zmienić swój poprzedni plan
Żeby ktoś docenił twój prawdziwy stan
W domu zabić okna i drzwi - to jeszcze mało
Po kryjomu żyć do końca swych dni - to jeszcze mało
Zlikwidować wszelki kontakt ze złem - to jeszcze mało
I konwersować tylko ze swoim psem - to jeszcze mało
To za mało jeśli na to ciebie stać
Trzeba znacznie więcej, więcej z siebie dać
Do obłędu zmienić swój poprzedni plan
Żeby ktoś docenił twój prawdziwy stan
To za mało jeśli na to ciebie stać
Trzeba więcej, więcej. Więcej z siebie dać
Do obłędu zmienić swój poprzedni plan
Żeby ktoś docenił twój prawdziwy stan