słowa: Kazik Staszewski
muzyka: Piotr Morawiec
album: Salon Recreativo
Nikt nie wie czy to się naprawdę wydarzyło
Wieczorem rzadko chodzi się tędy
Może padał deszcz, czy raczej sucho było
Ku swemu końcu szłaś którędy?
Nikt nie widział więcej twojej twarzy
I reszta ciała takoż znikła
Po co tutaj stałaś? Na co tu czekałaś?
Pewnie już nikt nie rozwikła, o...
Po co tu stałaś?
Na co czekałaś?
Czy nie starczyło ci rozumu?
Może wyobraźni?
Może krwi co chłodna
Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia, o...
Po co tu stałaś?
Na co czekałaś?
Czy nie starczyło ci rozumu?
Może wyobraźni?
Może krwi co chłodna
Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia
Tu mało kto się spieszy konkretnie odpowiadać
Mówią, że nic się nie zdarzyło
Ale ślad pielgrzyma, co wioskę w szachu trzyma
Wiedzie dokładnie na plebanię
Lecz jeśli spytać tego, co pytać trzeba
To dowiem się, że tu jednak byłaś
Groza może powrócić, szaty miłości zrzucić
Na własne oczy to ujrzałaś, o...
Po co tu stałaś?
Na co czekałaś?
Czy nie starczyło ci rozumu?
Może wyobraźni?
Może krwi co chłodna
Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia, o...
Po co tu stałaś?
Na co czekałaś?
Czy nie starczyło ci rozumu?
Może wyobraźni?
Może krwi co chłodna
Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia
Po co tu stałaś?
Na co czekałaś?
Czy nie starczyło ci rozumu?
Może wyobraźni?
Może krwi co chłodna
Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia
Natura nie zna granic / Natura ma granice
Życie jest wieczne / Życie jest krótkie
Na stronie jasnej się znalazłaś / Na stronie ciemnej się znalazłaś
Ale ślad pielgrzyma, co wioskę w szachu trzyma /
Groza może powrócić, maskę miłości zrzucić
Prowadzi tam gdzie / Właśnie to sama
Zobaczyłaś
Po co tu stałaś?
Na co czekałaś?
Czy nie starczyło ci rozumu?
Może wyobraźni?
Może krwi co chłodna
Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia
Po co tu stałaś?
Na co czekałaś?
Czy nie starczyło ci rozumu?
Może wyobraźni?
Może krwi co chłodna
Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia
muzyka: Piotr Morawiec
album: Salon Recreativo
Nikt nie wie czy to się naprawdę wydarzyło
Wieczorem rzadko chodzi się tędy
Może padał deszcz, czy raczej sucho było
Ku swemu końcu szłaś którędy?
Nikt nie widział więcej twojej twarzy
I reszta ciała takoż znikła
Po co tutaj stałaś? Na co tu czekałaś?
Pewnie już nikt nie rozwikła, o...
Po co tu stałaś?
Na co czekałaś?
Czy nie starczyło ci rozumu?
Może wyobraźni?
Może krwi co chłodna
Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia, o...
Po co tu stałaś?
Na co czekałaś?
Czy nie starczyło ci rozumu?
Może wyobraźni?
Może krwi co chłodna
Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia
Tu mało kto się spieszy konkretnie odpowiadać
Mówią, że nic się nie zdarzyło
Ale ślad pielgrzyma, co wioskę w szachu trzyma
Wiedzie dokładnie na plebanię
Lecz jeśli spytać tego, co pytać trzeba
To dowiem się, że tu jednak byłaś
Groza może powrócić, szaty miłości zrzucić
Na własne oczy to ujrzałaś, o...
Po co tu stałaś?
Na co czekałaś?
Czy nie starczyło ci rozumu?
Może wyobraźni?
Może krwi co chłodna
Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia, o...
Po co tu stałaś?
Na co czekałaś?
Czy nie starczyło ci rozumu?
Może wyobraźni?
Może krwi co chłodna
Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia
Po co tu stałaś?
Na co czekałaś?
Czy nie starczyło ci rozumu?
Może wyobraźni?
Może krwi co chłodna
Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia
Natura nie zna granic / Natura ma granice
Życie jest wieczne / Życie jest krótkie
Na stronie jasnej się znalazłaś / Na stronie ciemnej się znalazłaś
Ale ślad pielgrzyma, co wioskę w szachu trzyma /
Groza może powrócić, maskę miłości zrzucić
Prowadzi tam gdzie / Właśnie to sama
Zobaczyłaś
Po co tu stałaś?
Na co czekałaś?
Czy nie starczyło ci rozumu?
Może wyobraźni?
Może krwi co chłodna
Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia
Po co tu stałaś?
Na co czekałaś?
Czy nie starczyło ci rozumu?
Może wyobraźni?
Może krwi co chłodna
Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia