Zaglądają sobie w oczy
Biała Pani z Szarym Panem
I choć bardzo tego pragną
To połączyć się nie mogą
Mur ich dzieli i choć stary
To wysoki, wytrzymały
Tak więc siedzą, zaglądają
Często milczą, czasem palą
Zaglądają sobie w oczy
Biała Pani z Szarym Panem
I choć bardzo tego pragną
Pocałunek ich nie złączy
Poprzysięgli sobie mocno
Że już nigdy nie skonają
Tak więc siedzą, zaglądają
Często milczą, czasem palą
Zaglądają sobie w oczy
Biała Pani z Szarym Panem
I choć s***ek wciąż w nich mieszka
Oni mówią coś wesoło
Kpią, żartują, jedną ręką
Maski swoje przytrzymując
To znów siedzą, zaglądają
Często milczą, czasem palą
Kpią, żartują, jedną ręką
Maski swoje przytrzymując
To znów siedzą, zaglądają
Często milczą, czasem palą
Biała Pani z Szarym Panem
I choć bardzo tego pragną
To połączyć się nie mogą
Mur ich dzieli i choć stary
To wysoki, wytrzymały
Tak więc siedzą, zaglądają
Często milczą, czasem palą
Zaglądają sobie w oczy
Biała Pani z Szarym Panem
I choć bardzo tego pragną
Pocałunek ich nie złączy
Poprzysięgli sobie mocno
Że już nigdy nie skonają
Tak więc siedzą, zaglądają
Często milczą, czasem palą
Zaglądają sobie w oczy
Biała Pani z Szarym Panem
I choć s***ek wciąż w nich mieszka
Oni mówią coś wesoło
Kpią, żartują, jedną ręką
Maski swoje przytrzymując
To znów siedzą, zaglądają
Często milczą, czasem palą
Kpią, żartują, jedną ręką
Maski swoje przytrzymując
To znów siedzą, zaglądają
Często milczą, czasem palą