Mowiłeś mi,że przyciągam gniew
Że za nic masz mą niewinność
Kazałeś mi trudną drogą iść
Za stróża mieć tylko ciemność
Patrzyłes jak wolno staczam się
I spadam w otchłań bezdenną
Widziałeś jak mieszam z winem krew
By obłaskawić codzienność
Me serce bije i tak na przekór dniom
Gdy cięgle czuję Twój gniew nade mną
Me serce bije i nie zatrzymasz go
Me serce bije i tak na pewno
Wyostrzam wzrok kiedy przyjść ma sen
Jak dziki zwierz jestem czujna
Napiętą struną me ciało jest
W obawie, że Ciebie spotka
Me serce bije i tak na przekór dniom
Gdy ciągle czuję Twoj gniew nade mną
Me serce bije i tak jak kruche szkło
Jest wciąż mój los, mój los
Za stróża mam tylko ciemność
Me serce bije i tak na przekór dniom
Gdy ciągle czuję Twoj gniew nade mną
Me serce bije i tak jak kruche szkło
Jest wciąż mój los, mój los
Me serce bije i nie zatrzymasz go
Me serce bije i tak na pewno
Że za nic masz mą niewinność
Kazałeś mi trudną drogą iść
Za stróża mieć tylko ciemność
Patrzyłes jak wolno staczam się
I spadam w otchłań bezdenną
Widziałeś jak mieszam z winem krew
By obłaskawić codzienność
Me serce bije i tak na przekór dniom
Gdy cięgle czuję Twój gniew nade mną
Me serce bije i nie zatrzymasz go
Me serce bije i tak na pewno
Wyostrzam wzrok kiedy przyjść ma sen
Jak dziki zwierz jestem czujna
Napiętą struną me ciało jest
W obawie, że Ciebie spotka
Me serce bije i tak na przekór dniom
Gdy ciągle czuję Twoj gniew nade mną
Me serce bije i tak jak kruche szkło
Jest wciąż mój los, mój los
Za stróża mam tylko ciemność
Me serce bije i tak na przekór dniom
Gdy ciągle czuję Twoj gniew nade mną
Me serce bije i tak jak kruche szkło
Jest wciąż mój los, mój los
Me serce bije i nie zatrzymasz go
Me serce bije i tak na pewno