Odchodzisz już trzydziesty raz
Trzydziesty raz zabierasz psa
W kuchni nie pachnie już smażonym jajkiem
Chyba na prawdę mało Cię znam
Na szafce tu obok przy drzwiach
Niedokończona paczka fajek
Nasze radio wciąż gra
A Ty odchodzisz trzydziesty raz
Ale nie jest źle, przecież wiem, że i tak kochasz mnie
Wszak i ja kocham Ciebie i tak
Odchodzisz już trzydziesty raz
Trzydziesty raz zostaję sam
Ale nie krzyczysz, nie płaczesz, nie trzaskasz drzwiami
Nawet nie przewracasz oczami
Ale nie jest źle, przecież wiem, że i tak kochasz mnie
Wszak i ja kocham Ciebie i tak
Niezapłacony prąd i gaz
Wyczerpany zapas miodu
Kto temu winien wszystkiemu no kto jak nie ja...
Ale prosze Cię, wróc do mnie...
Ale prosze Cię, wróc do mnie...
Ale prosze Cię, wróc do mnie...
Ale prosze Cię, wróc do mnie trzydziesty raz
Trzydziesty raz zabierasz psa
W kuchni nie pachnie już smażonym jajkiem
Chyba na prawdę mało Cię znam
Na szafce tu obok przy drzwiach
Niedokończona paczka fajek
Nasze radio wciąż gra
A Ty odchodzisz trzydziesty raz
Ale nie jest źle, przecież wiem, że i tak kochasz mnie
Wszak i ja kocham Ciebie i tak
Odchodzisz już trzydziesty raz
Trzydziesty raz zostaję sam
Ale nie krzyczysz, nie płaczesz, nie trzaskasz drzwiami
Nawet nie przewracasz oczami
Ale nie jest źle, przecież wiem, że i tak kochasz mnie
Wszak i ja kocham Ciebie i tak
Niezapłacony prąd i gaz
Wyczerpany zapas miodu
Kto temu winien wszystkiemu no kto jak nie ja...
Ale prosze Cię, wróc do mnie...
Ale prosze Cię, wróc do mnie...
Ale prosze Cię, wróc do mnie...
Ale prosze Cię, wróc do mnie trzydziesty raz