Patrzysz w oczy i mówisz o miłości,
"o miłości" - to jakoś dziwnie brzmi.
Przestań kłamać, mów ze mną wreszcie prościej,
mówisz: "miłość", a żądzę dajesz mi!
Ja nie gardzę tym pięknym uniesieniem,
krew ma prawo swoją chwilą żyć,
po cóż więc ją osłaniać kłamstwa cieniem?
Nie rozumiesz, pocałuj mnie i idź.
Jadę w życie Błękitnym Ekspresem
bez przystanku, do celu, przez świat.
Chociaż przegram to życie z kretesem,
lecz nie będzie mi nikt chwil mych kradł.
Dziesięć minut zatrzymam się, gdzie chcę,
dziesięć minut, a potem znów w dal.
Dziesięć minut, a wszystko w nich będzie:
moja radość, mój spokój, mój żal.
"Wierność" - także to słowo ulubione -
"bądź mi wierną" - a cóż ty za to dasz?
Z czczych frazesów uwijesz mi koronę,
bo zdolności w tym kierunku masz.
Dróg jest wiele do różnych życia celów,
nie zabraknie dla nas więc tych dwóch.
Podaj rękę i odejdź, przyjacielu,
bo ty błądzisz wśród moich prostych dróg.
Jadę w życie Błękitnym Ekspresem
bez przystanku, do celu, przez świat.
Chociaż przegram to życie z kretesem,
lecz nie będzie mi nikt chwil mych kradł.
Dziesięć minut zatrzymam się, gdzie chcę,
dziesięć minut, a potem znów w dal.
Dziesięć minut, a wszystko w nich będzie:
moja radość, mój spokój, mój żal.
"o miłości" - to jakoś dziwnie brzmi.
Przestań kłamać, mów ze mną wreszcie prościej,
mówisz: "miłość", a żądzę dajesz mi!
Ja nie gardzę tym pięknym uniesieniem,
krew ma prawo swoją chwilą żyć,
po cóż więc ją osłaniać kłamstwa cieniem?
Nie rozumiesz, pocałuj mnie i idź.
Jadę w życie Błękitnym Ekspresem
bez przystanku, do celu, przez świat.
Chociaż przegram to życie z kretesem,
lecz nie będzie mi nikt chwil mych kradł.
Dziesięć minut zatrzymam się, gdzie chcę,
dziesięć minut, a potem znów w dal.
Dziesięć minut, a wszystko w nich będzie:
moja radość, mój spokój, mój żal.
"Wierność" - także to słowo ulubione -
"bądź mi wierną" - a cóż ty za to dasz?
Z czczych frazesów uwijesz mi koronę,
bo zdolności w tym kierunku masz.
Dróg jest wiele do różnych życia celów,
nie zabraknie dla nas więc tych dwóch.
Podaj rękę i odejdź, przyjacielu,
bo ty błądzisz wśród moich prostych dróg.
Jadę w życie Błękitnym Ekspresem
bez przystanku, do celu, przez świat.
Chociaż przegram to życie z kretesem,
lecz nie będzie mi nikt chwil mych kradł.
Dziesięć minut zatrzymam się, gdzie chcę,
dziesięć minut, a potem znów w dal.
Dziesięć minut, a wszystko w nich będzie:
moja radość, mój spokój, mój żal.