Ty i ja - dwa jabłka na drzewie.
Słońce jak życie - grzało, opalało.
Pamiętam przyszła jesień
I ja po prostu spadłem.
A Ty tak wysoko,
być może tak w nieskończoność.
Kochać czasem znaczy,
Po prostu umieć nie być razem.
Tu na dole jest mokro i zimno.
To nic tak będę czekał, aż się zaczerwienisz.
W razie gdybyś miała spadać,
Poszukam siedmiu poduszek,
Ale jak Cię znam to wyczujesz ziarnko grochu.
Kochać czasem znaczy,
Po prostu umieć nie być razem.
Słońce jak życie - grzało, opalało.
Pamiętam przyszła jesień
I ja po prostu spadłem.
A Ty tak wysoko,
być może tak w nieskończoność.
Kochać czasem znaczy,
Po prostu umieć nie być razem.
Tu na dole jest mokro i zimno.
To nic tak będę czekał, aż się zaczerwienisz.
W razie gdybyś miała spadać,
Poszukam siedmiu poduszek,
Ale jak Cię znam to wyczujesz ziarnko grochu.
Kochać czasem znaczy,
Po prostu umieć nie być razem.