.

Sen Lyrics

Marzeń pełny, słońce w garści, kieszeń gwiazd. Zawsze pewny, że to wiecznie będzie trwać. Zawsze pewny, że to Ty jesteś wybrańcem. Żyjesz ponad stan i ciągle chcesz by trwał sen. Tak jak co dzień nosisz swój stalowy pancerz. Nic nie dajesz tylko Ty od innych brać chcesz. Ty chcesz spełnić w jeden dzień milion swych pragnień. Dziś na szczycie, jutro budzisz się gdy spadniesz.

To nie pora na sen. Bo kończy się (???) w sercu i radości mniej. Wydostań się. A może w końcu odnajdziesz swój cel. To nie pora na sen. Bo kończy się (???) w sercu i radości mniej. Wydostań się. Co ma nastąpić będzie i nic tu nie trwa wiecznie.
I tak w końcu prawdę opowie Ci czas. Brat wstawaj, do przebycia drogi kawał. Bo nie zdążysz się obejrzeć i nie zdążysz pytań zadać. To Twoja sprawa kiedy, z kim i gdzie trwa zabawa, lecz nie stój po latach zdziwiony czekając na brawa. Bo jest jedna prawda, trzeba zasłużyć sobie na awans. Ty możesz mieć wszystko - to ciągłej pracy wymaga. Możesz poskładać świat swój, kiedy rzeczywistość się rozpada. Nie pozwól przypadkowi swego losu układać.
To nie pora na sen. Bo kończy się (???) w sercu i radości mniej. Wydostań się. A może w końcu odnajdziesz swój cel. To nie pora na sen. Bo kończy się (???) w sercu i radości mniej. Wydostań się. Co ma nastąpić będzie i nic tu nie trwa wiecznie..

I tak w końcu prawdę opowie Ci czas. Jak młody ptak, który wylatuje z gniazda. Wyobrażasz sobie, że jesteś królem miasta. A Twoje życie ciągle jak nie zapisana karta. Ciągle okłamujesz się, że wiesz co to prawda, ale rzeczywistość bywa tak na prawdę niestrawna. I żeby przed nią uciec sam pchasz nogi do bagna. I samemu sobie przystawiasz nóż do gardła. I obudź się i zyj - Rasta mówi od dawna.

To nie pora na sen. Bo kończy się (???) w sercu i radości mniej. Wydostań się. A może w końcu odnajdziesz swój cel. To nie pora na sen. Bo kończy się (???) w sercu i radości mniej. Wydostań się. Co ma nastąpić będzie i nic tu nie trwa wiecznie.

I tak w końcu prawdę opowie Ci czas...
Report lyrics