Śpiewać każdy może jak wierzysz tu
Tak wierzy tłum, stąd tyle amatorów jak Jerzy Stuhr
Mamy świeży styl, nie ma co gadać, obczaj
Dobry rap zamiast braggadaacio'a
Nie chwalimy się, nasz rap robi to za nas
Bo dobra pętla broni się sama
Bo dobra zwrotka nie wymaga reklamy
To nasza gra i uwaga wygramy
Ona była... a może jest nadal czystą grą
Choć show bis ją łyknął niszcząc ją
Jej styl coraz bardziej przypomina pop i disco
Ale ja mimo wszystko jestem hip-hop optymistą
I stąd, podrywam ją na głos na wosku
Nasz los na włosku wisi (ee czy coś tam w związku)
Bo woli być z typami co ją bardziej pieprzą
Ja jestem dla nich śmieszny jak Andrzej Mleczko
Daję jej jedną miłość od szesnastki gdzieś
Nieletnią miłość do szestnastki wiesz
Nie letnią miłość jak Warszafski Deszcz
Ale lepszą miłość jak Chuck D Fresh
? ją, bywa tam na okładkach Bravo
Ale ciągle jej wybaczam, to straszna słabość
Chłopaki mówili PKU
Ale ja się zajebałem w niej na chuj
Śpiewać każdy może jak wierzysz tu
Tak wierzy tłum, stąd tyle amatorów jak Jerzy Stuhr
Mamy świeży styl, nie ma co gadać, obczaj
Dobry rap zamiast braggadaacio'a
Nie chwalimy się, nasz rap robi to za nas
Bo dobra pętla broni się sama
Bo dobra zwrotka nie wymaga reklamy
To nasza gra i uwaga wygramy
Niektórzy grzebią gównie, ja co dzień grzebie w pudle z płytami
To daje ulgę jak siedzę na zamułce z jointami
Na półce z płytami mam całego siebie niby
Hamulcem nie znam ich, znaczy się nie bo to limit
Czasem skończ z b***m czymś się zajmij
Tracisz to życie na bycie kimś niepoważnym
No nie każdy marzyciel na bicie się sprawdził
I nie każdy nauczyciel nauczy cie prawdy
No to trwam w tym, prawdy znam i uczę się sam jak być
Więcej wart niż byle fanty z rapgry
Znam zasady, chcieć to móc, dziś się palę
Chcieć to móc, co mogłem to nagrałem
Śpiewać każdy może jak wierzysz tu
Tak wierzy tłum, stąd tyle amatorów jak Jerzy Stuhr
Mamy świeży styl, nie ma co gadać, obczaj
Dobry rap zamiast braggadaacio'a
Nie chwalimy się, nasz rap robi to za nas
Bo dobra pętla broni się sama
Bo dobra zwrotka nie wymaga reklamy
To nasza gra i uwaga wygramy
Siema, siema czy coś zmieniło się od dema?
Miała być epka, jest płyta epki nie ma
Czaj schemat, cztery elementy jednych tchem wymieniam
Ciuchy, jointy, wóda, napierdolki na imprezach
Karol ? na lokalnej scenie czarne owce
Rozkminiam se opcję, że już nie jestem hip-hopowcem
Chociaż za szerokie sztany nie są mi obce
I chocaż czasem lubię napierdolić się towcem
Nie ukrywam czasem daję ostry palnik
Lecz to tradycja narodowa którą trzeba kulturować
Czaisz ironię w słowach? Co do imprezowych afer
Chciałbym ich uniknąć lecz nie udaje się czasem
Czasem znajdzie się ktoś kto się sprawdzić chce
Kiedy trzeba na pięcie nie odwracam się
Cztery elementy? Wkurwiam się, a i tak gram w to
Bo kocham polski hip-hop, sprawdź to
Tak wierzy tłum, stąd tyle amatorów jak Jerzy Stuhr
Mamy świeży styl, nie ma co gadać, obczaj
Dobry rap zamiast braggadaacio'a
Nie chwalimy się, nasz rap robi to za nas
Bo dobra pętla broni się sama
Bo dobra zwrotka nie wymaga reklamy
To nasza gra i uwaga wygramy
Ona była... a może jest nadal czystą grą
Choć show bis ją łyknął niszcząc ją
Jej styl coraz bardziej przypomina pop i disco
Ale ja mimo wszystko jestem hip-hop optymistą
I stąd, podrywam ją na głos na wosku
Nasz los na włosku wisi (ee czy coś tam w związku)
Bo woli być z typami co ją bardziej pieprzą
Ja jestem dla nich śmieszny jak Andrzej Mleczko
Daję jej jedną miłość od szesnastki gdzieś
Nieletnią miłość do szestnastki wiesz
Nie letnią miłość jak Warszafski Deszcz
Ale lepszą miłość jak Chuck D Fresh
? ją, bywa tam na okładkach Bravo
Ale ciągle jej wybaczam, to straszna słabość
Chłopaki mówili PKU
Ale ja się zajebałem w niej na chuj
Śpiewać każdy może jak wierzysz tu
Tak wierzy tłum, stąd tyle amatorów jak Jerzy Stuhr
Mamy świeży styl, nie ma co gadać, obczaj
Dobry rap zamiast braggadaacio'a
Nie chwalimy się, nasz rap robi to za nas
Bo dobra pętla broni się sama
Bo dobra zwrotka nie wymaga reklamy
To nasza gra i uwaga wygramy
Niektórzy grzebią gównie, ja co dzień grzebie w pudle z płytami
To daje ulgę jak siedzę na zamułce z jointami
Na półce z płytami mam całego siebie niby
Hamulcem nie znam ich, znaczy się nie bo to limit
Czasem skończ z b***m czymś się zajmij
Tracisz to życie na bycie kimś niepoważnym
No nie każdy marzyciel na bicie się sprawdził
I nie każdy nauczyciel nauczy cie prawdy
No to trwam w tym, prawdy znam i uczę się sam jak być
Więcej wart niż byle fanty z rapgry
Znam zasady, chcieć to móc, dziś się palę
Chcieć to móc, co mogłem to nagrałem
Śpiewać każdy może jak wierzysz tu
Tak wierzy tłum, stąd tyle amatorów jak Jerzy Stuhr
Mamy świeży styl, nie ma co gadać, obczaj
Dobry rap zamiast braggadaacio'a
Nie chwalimy się, nasz rap robi to za nas
Bo dobra pętla broni się sama
Bo dobra zwrotka nie wymaga reklamy
To nasza gra i uwaga wygramy
Siema, siema czy coś zmieniło się od dema?
Miała być epka, jest płyta epki nie ma
Czaj schemat, cztery elementy jednych tchem wymieniam
Ciuchy, jointy, wóda, napierdolki na imprezach
Karol ? na lokalnej scenie czarne owce
Rozkminiam se opcję, że już nie jestem hip-hopowcem
Chociaż za szerokie sztany nie są mi obce
I chocaż czasem lubię napierdolić się towcem
Nie ukrywam czasem daję ostry palnik
Lecz to tradycja narodowa którą trzeba kulturować
Czaisz ironię w słowach? Co do imprezowych afer
Chciałbym ich uniknąć lecz nie udaje się czasem
Czasem znajdzie się ktoś kto się sprawdzić chce
Kiedy trzeba na pięcie nie odwracam się
Cztery elementy? Wkurwiam się, a i tak gram w to
Bo kocham polski hip-hop, sprawdź to