Jestem z A, jakbym był alfabetem od tyłu
Więcej numerów, niż na mat planecie od tyłu
Znaczy od tylu lat w stylu monogamon
Spoko, spoko i sporo sporów z moją damą
To toksyczna relacja bez zamułki
To dotychczas relacja pełna kłótni
To oczyszcza, relacja, barwna yo
Bo to szybka relacja, sprawdzaj ją
Poznałem A na imprezie u dilera
Miałem nie mówić
Ale dzięki za towar, który nigdy się nie znudził
Znajomość ta przetrwała wiele numerów
A ja wciąż z tą samą, choć jakoś bez planu
Po prostu miłość, razem godzimy po pierwsze
Robimy to, robimy to, robimy to nieźle
Wiesz pozwól mi resztę streszczać
Jak kolonia reprezentowa ze Śródmieścia
Druga, mijam ją gdzieś na mieście czasem
Długo wkręcałem sobie, że jej nie chcę, łapiesz?
Myślałem, że mi wreszcie przejdzie z czasem
Wiesz, śmieszne szczęście i jeszcze jakieś
Nie no, dwa jest świetna, chcę znać jej świat
Brak jej wad, ups, pachnie jak w***ey wpadł
Właśnie tak, cios, nara, że siema
Rozwala mnie coś, tylko siara, że chemia
A ja staram się zmieniać i chcę przestać
Zajebie się czasem, to weź przestań
To nie to, że dwa jest lepsza niż pierwsza, nie
Jakoś nie umiem poprzestać i wkręcam się
Ale, ale to nie jest żadne hustling zaraz
Nie myśl sobie, że lecę dwie laski naraz
Jak ty znasz Michała, wiesz, że drugą tylko wyobrażam sobie
Choć to Pan w***z, a nie jakiś hey lover
Jestem zakochany tak w dwóch laskach
Że ta sytuacja jest parszywa jak dwunastka
Jak tu zagrać, żeby mieć je obie
Masz swój wariant? czemu więc nie powiesz?
Wiesz, że nie robię tak żadnej na złość
Pech, że nie mogę tak każdej pragnąć
Chcę, by stężenie kobiet naprawdę spadło
Bo w grę wchodzą złe emocje, także zazdrość
Mam dość, mówię w***z weź się wreszcie w garść
Przecież nie chcesz w tę gierkę więcej grać, sprawdź
Więcej strat, niż jakbym grał przeciwko
Benowi Wallace'owi z Detroit Pistons
Może być jeszcze gorzej i tylko źle
Chyba nic nie pomoże, tylko, że
Dwa nigdy nie istniała, byłem zakochany w snach
Jest tylko A i ja, i mój zwariowany świat Jestem z A, jakbym był alfabetem od tyłu Więcej numerów, niż na mat planecie od tyłu Znaczy od tylu lat w stylu monogamon Spoko, spoko i sporo sporów z moją damą To toksyczna relacja bez zamułki To dotychczas relacja pełna kłótni To oczyszcza, relacja, barwna yo Bo to szybka relacja, sprawdzaj ją Poznałem A na imprezie u dilera Miałem nie mówić Ale dzięki za towar, który nigdy się nie znudził Znajomość ta przetrwała wiele numerów A ja wciąż z tą samą, choć jakoś bez planu Po prostu miłość, razem godzimy po pierwsze Robimy to, robimy to, robimy to nieźle Wiesz pozwól mi resztę streszczać Jak kolonia reprezentowa ze Śródmieścia Druga, mijam ją gdzieś na mieście czasem Długo wkręcałem sobie, że jej nie chcę, łapiesz? Myślałem, że mi wreszcie przejdzie z czasem Wiesz, śmieszne szczęście i jeszcze jakieś Nie no, dwa jest świetna, chcę znać jej świat Brak jej wad, ups, pachnie jak w***ey wpadł Właśnie tak, cios, nara, że siema Rozwala mnie coś, tylko siara, że chemia A ja staram się zmieniać i chcę przestać Zajebie się czasem, to weź przestań To nie to, że dwa jest lepsza niż pierwsza, nie Jakoś nie umiem poprzestać i wkręcam się Ale, ale to nie jest żadne hustling zaraz Nie myśl sobie, że lecę dwie laski naraz Jak ty znasz Michała, wiesz, że drugą tylko wyobrażam sobie Choć to Pan w***z, a nie jakiś hey lover Jestem zakochany tak w dwóch laskach Że ta sytuacja jest parszywa jak dwunastka Jak tu zagrać, żeby mieć je obie Masz swój wariant? czemu więc nie powiesz? Wiesz, że nie robię tak żadnej na złość Pech, że nie mogę tak każdej pragnąć Chcę, by stężenie kobiet naprawdę spadło Bo w grę wchodzą złe emocje, także zazdrość Mam dość, mówię w***z weź się wreszcie w garść Przecież nie chcesz w tę gierkę więcej grać, sprawdź Więcej strat, niż jakbym grał przeciwko Benowi Wallace'owi z Detroit Pistons Może być jeszcze gorzej i tylko źle Chyba nic nie pomoże, tylko, że Dwa nigdy nie istniała, byłem zakochany w snach Jest tylko A i ja, i mój zwariowany świat
Więcej numerów, niż na mat planecie od tyłu
Znaczy od tylu lat w stylu monogamon
Spoko, spoko i sporo sporów z moją damą
To toksyczna relacja bez zamułki
To dotychczas relacja pełna kłótni
To oczyszcza, relacja, barwna yo
Bo to szybka relacja, sprawdzaj ją
Poznałem A na imprezie u dilera
Miałem nie mówić
Ale dzięki za towar, który nigdy się nie znudził
Znajomość ta przetrwała wiele numerów
A ja wciąż z tą samą, choć jakoś bez planu
Po prostu miłość, razem godzimy po pierwsze
Robimy to, robimy to, robimy to nieźle
Wiesz pozwól mi resztę streszczać
Jak kolonia reprezentowa ze Śródmieścia
Druga, mijam ją gdzieś na mieście czasem
Długo wkręcałem sobie, że jej nie chcę, łapiesz?
Myślałem, że mi wreszcie przejdzie z czasem
Wiesz, śmieszne szczęście i jeszcze jakieś
Nie no, dwa jest świetna, chcę znać jej świat
Brak jej wad, ups, pachnie jak w***ey wpadł
Właśnie tak, cios, nara, że siema
Rozwala mnie coś, tylko siara, że chemia
A ja staram się zmieniać i chcę przestać
Zajebie się czasem, to weź przestań
To nie to, że dwa jest lepsza niż pierwsza, nie
Jakoś nie umiem poprzestać i wkręcam się
Ale, ale to nie jest żadne hustling zaraz
Nie myśl sobie, że lecę dwie laski naraz
Jak ty znasz Michała, wiesz, że drugą tylko wyobrażam sobie
Choć to Pan w***z, a nie jakiś hey lover
Jestem zakochany tak w dwóch laskach
Że ta sytuacja jest parszywa jak dwunastka
Jak tu zagrać, żeby mieć je obie
Masz swój wariant? czemu więc nie powiesz?
Wiesz, że nie robię tak żadnej na złość
Pech, że nie mogę tak każdej pragnąć
Chcę, by stężenie kobiet naprawdę spadło
Bo w grę wchodzą złe emocje, także zazdrość
Mam dość, mówię w***z weź się wreszcie w garść
Przecież nie chcesz w tę gierkę więcej grać, sprawdź
Więcej strat, niż jakbym grał przeciwko
Benowi Wallace'owi z Detroit Pistons
Może być jeszcze gorzej i tylko źle
Chyba nic nie pomoże, tylko, że
Dwa nigdy nie istniała, byłem zakochany w snach
Jest tylko A i ja, i mój zwariowany świat Jestem z A, jakbym był alfabetem od tyłu Więcej numerów, niż na mat planecie od tyłu Znaczy od tylu lat w stylu monogamon Spoko, spoko i sporo sporów z moją damą To toksyczna relacja bez zamułki To dotychczas relacja pełna kłótni To oczyszcza, relacja, barwna yo Bo to szybka relacja, sprawdzaj ją Poznałem A na imprezie u dilera Miałem nie mówić Ale dzięki za towar, który nigdy się nie znudził Znajomość ta przetrwała wiele numerów A ja wciąż z tą samą, choć jakoś bez planu Po prostu miłość, razem godzimy po pierwsze Robimy to, robimy to, robimy to nieźle Wiesz pozwól mi resztę streszczać Jak kolonia reprezentowa ze Śródmieścia Druga, mijam ją gdzieś na mieście czasem Długo wkręcałem sobie, że jej nie chcę, łapiesz? Myślałem, że mi wreszcie przejdzie z czasem Wiesz, śmieszne szczęście i jeszcze jakieś Nie no, dwa jest świetna, chcę znać jej świat Brak jej wad, ups, pachnie jak w***ey wpadł Właśnie tak, cios, nara, że siema Rozwala mnie coś, tylko siara, że chemia A ja staram się zmieniać i chcę przestać Zajebie się czasem, to weź przestań To nie to, że dwa jest lepsza niż pierwsza, nie Jakoś nie umiem poprzestać i wkręcam się Ale, ale to nie jest żadne hustling zaraz Nie myśl sobie, że lecę dwie laski naraz Jak ty znasz Michała, wiesz, że drugą tylko wyobrażam sobie Choć to Pan w***z, a nie jakiś hey lover Jestem zakochany tak w dwóch laskach Że ta sytuacja jest parszywa jak dwunastka Jak tu zagrać, żeby mieć je obie Masz swój wariant? czemu więc nie powiesz? Wiesz, że nie robię tak żadnej na złość Pech, że nie mogę tak każdej pragnąć Chcę, by stężenie kobiet naprawdę spadło Bo w grę wchodzą złe emocje, także zazdrość Mam dość, mówię w***z weź się wreszcie w garść Przecież nie chcesz w tę gierkę więcej grać, sprawdź Więcej strat, niż jakbym grał przeciwko Benowi Wallace'owi z Detroit Pistons Może być jeszcze gorzej i tylko źle Chyba nic nie pomoże, tylko, że Dwa nigdy nie istniała, byłem zakochany w snach Jest tylko A i ja, i mój zwariowany świat