odnajdujesz siebie, lekko zmiażdżony lolkiem
siedzisz na podłodze i słuchasz j. coltrane'a
wchodzi misiu, uśmiecha się, pyta co
odpowiadasz
dobrze mi wchodzi dżez
i drugie odnajdujesz
odnajdujesz siebie na stacji cpn
jak tniesz sobie ręce
tniesz sobie klatę
lejesz krew tam, gdzie się leje wachę
nic z tego nie zdaża się
to znaczy
masz zdrowy łeb
i ostatnie plum, plum odnajdujesz
odnajdujesz siebie
jest wioska
jest środek wilgotnego lata
jest mały dom na wiosce
jesteś ty
jest panna
jest pora śniadania
panna dba o śniadania
bo panny maja to do siebie
że dbają
po obwitym śniadaniu panna chowa się w łazience
zaczyna się smarować kremami na wieczną młodość
a ty wychodzisz na podwórko
ganiasz się z dwoma psami
palisz małego lolka
wracasz do pokoju
włączasz swoją ukochaną muzykę
siadasz
wchodzi panna i pyta się
co, śpisz
a ty mowisz
nie, trawię
nie, trawię
dobrze
dobrze
dobrze
dobrze
dobrze
dobrze mi wchodzi dżez
to znaczy masz zdrowy łeb
nie trawię
dobrze
dobrze
dobrze
dobrze
dobrze
siedzisz na podłodze i słuchasz j. coltrane'a
wchodzi misiu, uśmiecha się, pyta co
odpowiadasz
dobrze mi wchodzi dżez
i drugie odnajdujesz
odnajdujesz siebie na stacji cpn
jak tniesz sobie ręce
tniesz sobie klatę
lejesz krew tam, gdzie się leje wachę
nic z tego nie zdaża się
to znaczy
masz zdrowy łeb
i ostatnie plum, plum odnajdujesz
odnajdujesz siebie
jest wioska
jest środek wilgotnego lata
jest mały dom na wiosce
jesteś ty
jest panna
jest pora śniadania
panna dba o śniadania
bo panny maja to do siebie
że dbają
po obwitym śniadaniu panna chowa się w łazience
zaczyna się smarować kremami na wieczną młodość
a ty wychodzisz na podwórko
ganiasz się z dwoma psami
palisz małego lolka
wracasz do pokoju
włączasz swoją ukochaną muzykę
siadasz
wchodzi panna i pyta się
co, śpisz
a ty mowisz
nie, trawię
nie, trawię
dobrze
dobrze
dobrze
dobrze
dobrze
dobrze mi wchodzi dżez
to znaczy masz zdrowy łeb
nie trawię
dobrze
dobrze
dobrze
dobrze
dobrze