Najpierw ślub był w kościele, w kościele
Potem było wesele, wesele
Panna młoda łkała, pan młody szlochał
Bo nad życie, nad życie ją kochał
Panna młoda łkała, pan młody szlochał
Bo nad życie, nad życie ją kochał
Wielka zazdrość wśród gości, wśród gości
Że w nich tyle miłości, miłości
Nagle z hukiem diabeł się z piekła zjawił
No i ogniem gorzałkę doprawił
Nagle z hukiem diabeł się z piekła zjawił
No i ogniem gorzałkę doprawił
Diablej wódki wspólny łyk
Drugi łyk i zaraz panna młoda w krzyk
No bo organista w szał wpadł
I się z łapami pchał
Więc krzesłem ksiądz proboszcz w łeb mu dał
Tupnął noga dobry Bóg
A stróż Anioł skrzydłem diable flaszki stłuk
Na to panna młoda w krzyk bo nim ten anielski trik
Pan młody w stodole z druchnął znikł.
Potem było wesele, wesele
Panna młoda łkała, pan młody szlochał
Bo nad życie, nad życie ją kochał
Panna młoda łkała, pan młody szlochał
Bo nad życie, nad życie ją kochał
Wielka zazdrość wśród gości, wśród gości
Że w nich tyle miłości, miłości
Nagle z hukiem diabeł się z piekła zjawił
No i ogniem gorzałkę doprawił
Nagle z hukiem diabeł się z piekła zjawił
No i ogniem gorzałkę doprawił
Diablej wódki wspólny łyk
Drugi łyk i zaraz panna młoda w krzyk
No bo organista w szał wpadł
I się z łapami pchał
Więc krzesłem ksiądz proboszcz w łeb mu dał
Tupnął noga dobry Bóg
A stróż Anioł skrzydłem diable flaszki stłuk
Na to panna młoda w krzyk bo nim ten anielski trik
Pan młody w stodole z druchnął znikł.