.

Twoje glany Lyrics

"Gdzie na dywan z tymi buciorami?!"

Śmierdzą mocno jak kalosze wujka Tadzia
I są ostre niczym szpilki twojej mamy.
Codziennie wkładzasz je i zakładasz:
Ciężkie buty, symbol życia czyli glany.
Dziki krzyk budzi cię z samego rana:
"Ratunku! Łobuz, bandzior!
Nie wytrzymam z nim już dłużej!"
Miast w piżamie ty sypiasz w glanach,
Jesteś wariat, to już wiedzą wszyscy ludzie!

Ref. x2 Twoje glany, twoje glany,
Twoje glany nie jednego już skopały!
Twoje glany, twoje glany,
Twoje glany nie jednemu wycisk dały!
(solo)

Twoje glany to historia okolicy,
Twoje glany - sztandar i wyzwanie.
Co nadepniesz piszczy, syczy, ryczy,
A co kopniesz to już jest złamane
Są jak nożem albo kosą cięte rany,
Jak z wulkanu co wybuchła wielka siła.
Ważą tonę i trzy kilogramy,
Żyć bez glanów to dla ciebie jest mogiła.

W ciężkich czasach ciężkie buty są jak złoto:
Na zadymy, do dziewczyny i do szkoły.
W myślach fruwasz już bardzo wysoko,
Lecz najczęściej to niestety łapiesz doły.
Report lyrics