.

Nienawidzę szefa Lyrics

Wcześnie rano korytarzem,
niczym sprytny chiński szpieg.
Z neseserem, w czarnym płaszczu, po cichutku skrada się.
Beznamiętnie już roztacza groźny bazyliszka wzrok.
Przerażeni za biurkami śledzą każdy jego krok.
Śledzą każdy jego krok...
Dziś od rana jest przemiły, wszyscy czują zapach krwi.
Nieustannie od dziesiątej obserwują jego drzwi.
Telefony ciągle dzwonią, w gabinecie słychać młyn.
Sekretarki już donoszą - na odprawie będzie dym.
Na odprawie będzie dym...

Ref. Nie, nie, nie!
Nienawidzę szefa!
Nie, nie, nie!
Nienawidzę szefa!
Nie, nie, nie!
Nienawidzę szefa!
Nie, nie, nie!
Nienawidzę szefa!
Na bankiecie, przy kieliszku, niczym ojciec, druh i brat.
Gdy do błędu się nie przyznasz - bezlitosny jest jak kat.
Nienawidzisz jego gestów, gdy szyderczo śmieje się
i uprzejmie przy kolegach, jak codziennie zbeszta cię.
Jak codziennie zbeszta cię...
Gdy się śmieje, tłum lizusów znowu cieszy się wraz z nim.
Gdy jest s***ny, to s***asy wśród usłużnych wiodą prym.
Nieomylny, bo pomylić się najwyżej możesz ty.
Szef ma racje, ty na zawsze zapamiętaj gdzie są drzwi.
Zapamiętaj gdzie są drzwi...

ref. Nie, nie, nie!
Nienawidzę szefa! x4
Report lyrics