Mozesz pic z byle kim,
byle gdzie!
W byle Krym, w byle Rzym -
prosze cie!
Mam co palic, nie musze wciaz jesc,
nie potrzeba mi... Zreszta ...Pal szesc!
Mozesz nie dac mi grosza na dom,
tylko prosze cie,
prosze -
zmien ton!
Mozesz bredzic... Plesc bzdury... Androny...
Tylko blagam cie: nie mow, nie mow, tylko nie mow do mnie jak do zony
Bo to wszystko nie tak,
nie tak,
nie tak,
no, a jesli,
jezeli
nie tak, nie tak, nie to,
no to po co nam bylo w to gnac,
tamto rwac,
isc pod prad, pod wiatr,
gniazdo wic
niby ptak,
no - jezeli ma byc
nie tak?
Slowa jak sztuczny miod,
ersatz, cholera, nie zycie,
mial byc raj, mial byc cud
i cwiartka na popicie,
a to wszystko nie tak, nie tak,
nie to,
a jezeli, a jesli - nie to,
no to o co, u diabla, nam szlo?
Mozesz isc, dokad chcesz,
wiesz, gdzie drzwi,
w byle ziab, w byle deszcz,
w byle sny...
Ja na klamstwie sie znam tak jak ty,
sztucznym miodem karmieni - to my.
Znamy lata trwozniejsze niz dzwon.
Tylko prosze - ten ton... ten ton.
Wygadujcie, panowie, androny,
tylko blagam - nie mowcie, nie mowcie juz do
nas jak do zony.
Bo to wszystko nie tak,
nie tak,
nie tak,
no, a jesli,
jezeli
nie tak, nie tak, nie to,
no to po co nam bylo w to gnac,
tamto rwac
isc pod prad, pod wiatr,
gniazdo wic
niby ptak,
no - jezeli ma byc
nie tak?
Slowa jak sztuczny miod,
ersatz, cholera, nie zycie,
mial byc raj, mial byc cud
i cwiartka na popicie,
a to wszystko nie tak, nie tak,
nie to,
a jezeli, a jesli - nie to,
no to o co, u diabla, nam szlo?
- ... O szklo?
byle gdzie!
W byle Krym, w byle Rzym -
prosze cie!
Mam co palic, nie musze wciaz jesc,
nie potrzeba mi... Zreszta ...Pal szesc!
Mozesz nie dac mi grosza na dom,
tylko prosze cie,
prosze -
zmien ton!
Mozesz bredzic... Plesc bzdury... Androny...
Tylko blagam cie: nie mow, nie mow, tylko nie mow do mnie jak do zony
Bo to wszystko nie tak,
nie tak,
nie tak,
no, a jesli,
jezeli
nie tak, nie tak, nie to,
no to po co nam bylo w to gnac,
tamto rwac,
isc pod prad, pod wiatr,
gniazdo wic
niby ptak,
no - jezeli ma byc
nie tak?
Slowa jak sztuczny miod,
ersatz, cholera, nie zycie,
mial byc raj, mial byc cud
i cwiartka na popicie,
a to wszystko nie tak, nie tak,
nie to,
a jezeli, a jesli - nie to,
no to o co, u diabla, nam szlo?
Mozesz isc, dokad chcesz,
wiesz, gdzie drzwi,
w byle ziab, w byle deszcz,
w byle sny...
Ja na klamstwie sie znam tak jak ty,
sztucznym miodem karmieni - to my.
Znamy lata trwozniejsze niz dzwon.
Tylko prosze - ten ton... ten ton.
Wygadujcie, panowie, androny,
tylko blagam - nie mowcie, nie mowcie juz do
nas jak do zony.
Bo to wszystko nie tak,
nie tak,
nie tak,
no, a jesli,
jezeli
nie tak, nie tak, nie to,
no to po co nam bylo w to gnac,
tamto rwac
isc pod prad, pod wiatr,
gniazdo wic
niby ptak,
no - jezeli ma byc
nie tak?
Slowa jak sztuczny miod,
ersatz, cholera, nie zycie,
mial byc raj, mial byc cud
i cwiartka na popicie,
a to wszystko nie tak, nie tak,
nie to,
a jezeli, a jesli - nie to,
no to o co, u diabla, nam szlo?
- ... O szklo?