To dla wszystkich polskich miast
To dla wszystkich polskich miast
To dla wszystkich polskich miast .
(Słoń)
Jadę jak Royce jedną z szos - oto ostatni samuraj
Jesteśmy jak Hecto Boys - jak noc na murach
Obca jest nam fistula i realia w prawych biurach
A przeszłości nie jest w stanie tu przewidzieć szklana kula
Tutaj rządzi reguła - nigdy nie ufaj obcym
Oni ukrywają twarze jak dziwki na fotach z Roxy
Rachunek jest prosty - uważaj na leszczy
Będą się ciebie czepią niczym psie gówno podeszwy
Trzeszczy stary vinyl, lecą z kalendarza kartki
A te skurwysyny nadal chcą, żebyśmy byli martwi
Czwarty Grzech Głowny - kurwy nam zazdroszczą
Każdy osiągnięty sukces oni przyjmują ze złością
Czuję się bosko, łoskot na słuchawkach
Rap nam płonie w wersach niczym pierdolona nafta
Trwa życiowy sprawdzian, w którym nie pomogą ściągi
Jednym ruchem zbijam z planszy wszystkie twoje pionki .
Ref.:
Wdepnij pełen but, niech opony zapiszczą
W miejscu gdzie miłość miesza się z nienawiścią
Idziemy w przyszłość, znów ramię w ramię
Nie przestrzegamy zasad, które są nie pisane
To dla ulic, dla ludzi i dla miast
To dla ulic, dla ludzi i dla miast
To dla ulic, dla ludzi i dla miast
To kilka prostych słów, stopa, werbel, bas .
(Shellerini)
To na żywo z podziemia, miejsca grubych kantów
Mieszkań pełnych fantów, dudni tam nasz album
Podziemny tajkun, nad nami krąży biały orzeł
Jestem stąd od liści aż po korzeń
W dobie schorzeń tworze rap zgodnie z sobą
Dopóki mego końca nie obwieści nekrolog
Gubie ogon, nie polegam już na f***ie
Moją jak i twoją bronią niech będzie sukces
Przynieś w bucie, uwierz mam za co wypić
Pech chciał na mnie trafić, ale skurwysyn chybił
Widzisz, od lat pcham swój wózek
A ze mną ludzie co pierdolą świat złudzeń
I wiedz, że nie stchurze, zła się nie ulękne
Bogate dzierże jak Howbo swoją strzelbe
Znam swoje miejsce, ty szanuj to co moje
Bo pierwszym lepszym wersem mogę skreślić twój projekt .
Ref.:
Wdepnij pełen but, niech opony zapiszczą
W miejscu gdzie miłość miesza się z nienawiścią
Idziemy w przyszłość, znów ramię w ramię
Nie przestrzegamy zasad, które są nie pisane
To dla ulic, dla ludzi i dla miast
To dla ulic, dla ludzi i dla miast
To dla ulic, dla ludzi i dla miast
To kilka prostych słów, stopa, werbel, bas .
(Paluch)
Daję pełen but w wietrznikach dupolizów jucha
Dawaj ich na ruszt, prosto w ryj karny kutas
Ja oszczędzam uśmiechy, chociaż żaden ze mnie s***as
I nie ufam tym co ciągle cieszy im się dupa
Szczęśliwi nie pozytywne jak wynik testu na HIV
Oczyszczamy terytorium jak wentylacyjny szyld
Zza zaparowanych szyb, patrząc na ulice jade
Zawsze lece Swoim Torem nie podążam za przykładem
Tutaj fakty są różne, a prawda jest płynna
Jeden mówi jak jest, drugi mówi co usłyszał
Jak nie wiesz na 100% to lepiej żebyś milczał
Bo przypadkiem przypierdolisz potylicą o hydrant
W mieście ulice są krzywe, a proste charaktery
W nocnych autobusach znikają dobre maniery
Ludzie na ulicach miasta - gatunek mięsożerny
A National Geographic opisuje to bez przerwy .
To dla ulic, dla ludzi i dla miast ...
To dla wszystkich polskich miast
To dla wszystkich polskich miast .
(Słoń)
Jadę jak Royce jedną z szos - oto ostatni samuraj
Jesteśmy jak Hecto Boys - jak noc na murach
Obca jest nam fistula i realia w prawych biurach
A przeszłości nie jest w stanie tu przewidzieć szklana kula
Tutaj rządzi reguła - nigdy nie ufaj obcym
Oni ukrywają twarze jak dziwki na fotach z Roxy
Rachunek jest prosty - uważaj na leszczy
Będą się ciebie czepią niczym psie gówno podeszwy
Trzeszczy stary vinyl, lecą z kalendarza kartki
A te skurwysyny nadal chcą, żebyśmy byli martwi
Czwarty Grzech Głowny - kurwy nam zazdroszczą
Każdy osiągnięty sukces oni przyjmują ze złością
Czuję się bosko, łoskot na słuchawkach
Rap nam płonie w wersach niczym pierdolona nafta
Trwa życiowy sprawdzian, w którym nie pomogą ściągi
Jednym ruchem zbijam z planszy wszystkie twoje pionki .
Ref.:
Wdepnij pełen but, niech opony zapiszczą
W miejscu gdzie miłość miesza się z nienawiścią
Idziemy w przyszłość, znów ramię w ramię
Nie przestrzegamy zasad, które są nie pisane
To dla ulic, dla ludzi i dla miast
To dla ulic, dla ludzi i dla miast
To dla ulic, dla ludzi i dla miast
To kilka prostych słów, stopa, werbel, bas .
(Shellerini)
To na żywo z podziemia, miejsca grubych kantów
Mieszkań pełnych fantów, dudni tam nasz album
Podziemny tajkun, nad nami krąży biały orzeł
Jestem stąd od liści aż po korzeń
W dobie schorzeń tworze rap zgodnie z sobą
Dopóki mego końca nie obwieści nekrolog
Gubie ogon, nie polegam już na f***ie
Moją jak i twoją bronią niech będzie sukces
Przynieś w bucie, uwierz mam za co wypić
Pech chciał na mnie trafić, ale skurwysyn chybił
Widzisz, od lat pcham swój wózek
A ze mną ludzie co pierdolą świat złudzeń
I wiedz, że nie stchurze, zła się nie ulękne
Bogate dzierże jak Howbo swoją strzelbe
Znam swoje miejsce, ty szanuj to co moje
Bo pierwszym lepszym wersem mogę skreślić twój projekt .
Ref.:
Wdepnij pełen but, niech opony zapiszczą
W miejscu gdzie miłość miesza się z nienawiścią
Idziemy w przyszłość, znów ramię w ramię
Nie przestrzegamy zasad, które są nie pisane
To dla ulic, dla ludzi i dla miast
To dla ulic, dla ludzi i dla miast
To dla ulic, dla ludzi i dla miast
To kilka prostych słów, stopa, werbel, bas .
(Paluch)
Daję pełen but w wietrznikach dupolizów jucha
Dawaj ich na ruszt, prosto w ryj karny kutas
Ja oszczędzam uśmiechy, chociaż żaden ze mnie s***as
I nie ufam tym co ciągle cieszy im się dupa
Szczęśliwi nie pozytywne jak wynik testu na HIV
Oczyszczamy terytorium jak wentylacyjny szyld
Zza zaparowanych szyb, patrząc na ulice jade
Zawsze lece Swoim Torem nie podążam za przykładem
Tutaj fakty są różne, a prawda jest płynna
Jeden mówi jak jest, drugi mówi co usłyszał
Jak nie wiesz na 100% to lepiej żebyś milczał
Bo przypadkiem przypierdolisz potylicą o hydrant
W mieście ulice są krzywe, a proste charaktery
W nocnych autobusach znikają dobre maniery
Ludzie na ulicach miasta - gatunek mięsożerny
A National Geographic opisuje to bez przerwy .
To dla ulic, dla ludzi i dla miast ...