.

The combajn Bizon Lyrics

1.

Już na polu wstawał świt
Wdzierał sie w tę noc jak zgrzyt
Budził nas, zabierał sen
Nastał nowy, nowy dzień
Antek oczy przetarł i
Kalesony zdjął ze drzwi
Z trudem się wcisnął w nie
Myśląc nie, nie będzie źle.
Z kubła zimnej wody łyk
W gardło wdarł się niby krzyk
A chleb choć czerstwy był
Smakował mu, dodawał sił
Jajecznica z jajek trzech
Do szaleństwa wzburzyła krew
Pierwszy kogut zapiał już
Gdy kończył jeść, on błyszczał tuż
Jego kombajn Bizon (x2)

2.

Kierownicę ujął w dłoń
Przeżegnał się, beret na skroń
W stacyjce kluczyk raz i dwa
I spalin tłok i silnik gra
Już na polu za łanem łan
I wykonany za planem plan
A w sercu radość albo gniew
Słoneczko mu gdzieś zza drzew
Na jego kombajn Bizon (x2)

3.

Do południa z nieba żar
A on tak chciał ze wszech miar
Aby nic, ani kłos
Na polu tym był całą noc.
I wokół dawno ciemno już
Na spracowanym czole kurz
A on przed siebie ciągle gna
Księzyca blasku czerwienią gra.

Jego kombajn Bizon (x3)
Report lyrics
Etykieta zastępcza (1981)
Ciebie brak The combajn Bizon Wiosna w naszej wsi Rzecz o życiu Nina albo partyzancka miłość Eine kleine bitte Wariacje na temat skrzypka Herzowicza Wars wita Klechda o dobrym pociągu Grusza a sprawa polska Tramwaj Nr 6 Staruszek jazz Do pracy rodacy