(Pork 3W)
Możesz zacząć jak Devito znikąd po drabinie marzeń
A skończyć jak Carlito wykończony wrogim strzałem
Możesz zacząć z afrodytą i jej córką na dywanie
A skończyć z hermafrodytą z trypem gdzieś w Tiguanie
Można zacząć zmieniać życie w kiblu po barbituranie
A skończyć jako wirtuoz lingru lub przy fortepianie
Albo mając wszystko wpływy, hajs, rodzinę i talent
Skończyć kradnąc resztę z wózków gdzieś przy Castoramie
Można wiele, życie pisze dziennie milion scenariuszy
I powinno się ich inność piętnować i z niej uczyć
Można wiele, lecz gdy spadasz w dół, raptem usłyszysz ciszę
Tak jak wtedy kiedy spada mydło pod prysznicem
No bo nie ważne jak zaczynasz ważne w jakim kończysz stylu
Zabieram cię w podróż rymów do krainy woluminów
Naszych tracków, naszych stylów, lecz na jedno nie odpowiem
Bo sam nie wiem kim będę, kiedy zagra ostatni dzwonek
Ref.:
Czasami znając drogę nieustannie błądzisz
Czasami dzielisz ludzi prawdą by ich łączyć
Nie zawsze grzech na duszy całe życie ciąży
Nieważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz x2
(Szad 3W)
Liczy się nie start, ale meta wić się droga jest daleka
Można zacząć jak rakieta, dom, kareta, słaba keta
A skończyć jak melepeta na waleta i laweta
Albo zacząć jak kaleka i wystrzelić jak beretta
Chyba, że skończysz zanim zaczniesz zaczęliśmy nieopatrznie
Dobrze, że nie w trepanację powiedziałbym reformację
Konkurencja, demonstracje zalały nas ich reklamacje
Na co my im jednoznacznie popsuliśmy dekoracje
Kto ma rację, ten ma rację trenuję tu melodeklamację
Bloku szpitalnego pacjent co wyłącza grawitację
Rywale mimo że jeszcze nie kończę mają w oczach rezygnację
Ja mam w oczach wypierdalam na wakacje
A wy róbcie nam wykresy łapcie babcie za protezy
Mówi TGV do drezyn zostaną wam irokezy
Niech prorocy cyber-rzeszy głoszą swe fałszywe tezy
Chuj w ich krzywe interesy jesteśmy jak Smith & Wesson
Ref.:
Czasami znając drogę nieustannie błądzisz
Czasami dzielisz ludzi prawdą by ich łączyć
Nie zawsze grzech na duszy całe życie ciąży
Nieważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz x2
(Nullo 3W)
Możesz przegrać wiele b***w, by na końcu wygrać wojnę
Czasem wystarczy iskra, nie musisz igrać z ogniem
Czasem wystarczy wytrwać, nie od razu chwytasz formę
Pytasz skąd wiem bo na codzień mam ten problem
Nie jestem Jamesem Bondem, choć gdy miałem ręce wolne
Niewiarygodnie działo się miałem płci pięknej hordę
Niewiarygodne stało się teraz życie biegnie wolniej
Pytasz skąd wiem bo oddałem serce godnej
Jak tu wiązać koniec z końcem w Polsce
Życie wbija w dłonie ostre kolce, możesz wybrać opcję stocz się
Zapijać w kropce problem browcem, aż po burzy wyjdzie słońce
Pytasz skąd wiem? bo nie było mi to obce
Dlatego nie ważne jak zaczynasz jaki start ma twa rodzina
Czy rap grasz na wyżynach czy czujesz się najgorszy
Czy zabijasz czas w kantynach czy przemawiasz jak kardynał
Gdy nadejdzie kres poczynań liczy się jak skończysz
Ref.:
Czasami znając drogę nieustannie błądzisz
Czasami dzielisz ludzi prawdą by ich łączyć
Nie zawsze grzech na duszy całe życie ciąży
Nieważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz x2
Możesz zacząć jak Devito znikąd po drabinie marzeń
A skończyć jak Carlito wykończony wrogim strzałem
Możesz zacząć z afrodytą i jej córką na dywanie
A skończyć z hermafrodytą z trypem gdzieś w Tiguanie
Można zacząć zmieniać życie w kiblu po barbituranie
A skończyć jako wirtuoz lingru lub przy fortepianie
Albo mając wszystko wpływy, hajs, rodzinę i talent
Skończyć kradnąc resztę z wózków gdzieś przy Castoramie
Można wiele, życie pisze dziennie milion scenariuszy
I powinno się ich inność piętnować i z niej uczyć
Można wiele, lecz gdy spadasz w dół, raptem usłyszysz ciszę
Tak jak wtedy kiedy spada mydło pod prysznicem
No bo nie ważne jak zaczynasz ważne w jakim kończysz stylu
Zabieram cię w podróż rymów do krainy woluminów
Naszych tracków, naszych stylów, lecz na jedno nie odpowiem
Bo sam nie wiem kim będę, kiedy zagra ostatni dzwonek
Ref.:
Czasami znając drogę nieustannie błądzisz
Czasami dzielisz ludzi prawdą by ich łączyć
Nie zawsze grzech na duszy całe życie ciąży
Nieważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz x2
(Szad 3W)
Liczy się nie start, ale meta wić się droga jest daleka
Można zacząć jak rakieta, dom, kareta, słaba keta
A skończyć jak melepeta na waleta i laweta
Albo zacząć jak kaleka i wystrzelić jak beretta
Chyba, że skończysz zanim zaczniesz zaczęliśmy nieopatrznie
Dobrze, że nie w trepanację powiedziałbym reformację
Konkurencja, demonstracje zalały nas ich reklamacje
Na co my im jednoznacznie popsuliśmy dekoracje
Kto ma rację, ten ma rację trenuję tu melodeklamację
Bloku szpitalnego pacjent co wyłącza grawitację
Rywale mimo że jeszcze nie kończę mają w oczach rezygnację
Ja mam w oczach wypierdalam na wakacje
A wy róbcie nam wykresy łapcie babcie za protezy
Mówi TGV do drezyn zostaną wam irokezy
Niech prorocy cyber-rzeszy głoszą swe fałszywe tezy
Chuj w ich krzywe interesy jesteśmy jak Smith & Wesson
Ref.:
Czasami znając drogę nieustannie błądzisz
Czasami dzielisz ludzi prawdą by ich łączyć
Nie zawsze grzech na duszy całe życie ciąży
Nieważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz x2
(Nullo 3W)
Możesz przegrać wiele b***w, by na końcu wygrać wojnę
Czasem wystarczy iskra, nie musisz igrać z ogniem
Czasem wystarczy wytrwać, nie od razu chwytasz formę
Pytasz skąd wiem bo na codzień mam ten problem
Nie jestem Jamesem Bondem, choć gdy miałem ręce wolne
Niewiarygodnie działo się miałem płci pięknej hordę
Niewiarygodne stało się teraz życie biegnie wolniej
Pytasz skąd wiem bo oddałem serce godnej
Jak tu wiązać koniec z końcem w Polsce
Życie wbija w dłonie ostre kolce, możesz wybrać opcję stocz się
Zapijać w kropce problem browcem, aż po burzy wyjdzie słońce
Pytasz skąd wiem? bo nie było mi to obce
Dlatego nie ważne jak zaczynasz jaki start ma twa rodzina
Czy rap grasz na wyżynach czy czujesz się najgorszy
Czy zabijasz czas w kantynach czy przemawiasz jak kardynał
Gdy nadejdzie kres poczynań liczy się jak skończysz
Ref.:
Czasami znając drogę nieustannie błądzisz
Czasami dzielisz ludzi prawdą by ich łączyć
Nie zawsze grzech na duszy całe życie ciąży
Nieważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz x2