Nie pytaj nigdy
za Villonem,
gdzie są zeszłoroczne śniegi.
Bo to niezbyt mądre jest pytanie.
Nie przekonuj mnie,
że dzieciństwo Twoje
było sielskie i anielskie,
bo to nieprawda.
I nie wmawiaj mi,
że przyjdą dni różowe,
które hojnie wynagrodzą rozpacz i niewiarę.
Nie wierzę w to, nie wierzę w to.
Nie małpuj Goethego
bełkocząc:
"Chwilo trwaj. Jesteś piękna."
Ta chwila przeminęła już
i jest taka sama,
jak ta za nią,
i kropla w kroplę
jak poprzednie.
Nie pytaj,
gdzie jest ten ptak,
gdzie jest ten kot,
gdzie jest ten żółty pies,
ta miła pani,
ta dama z krwi królewskiej,
ten piękny młodzian, dziewczę, co śpiewał po rosyjsku,
I ci wszyscy co umarli,
których nie ma...
Nie pytaj.
Bo po prostu odpowiem ci wulgarnie:
(w dupie).
I nie pytaj mnie już nigdy,
czy Cię kocham.
za Villonem,
gdzie są zeszłoroczne śniegi.
Bo to niezbyt mądre jest pytanie.
Nie przekonuj mnie,
że dzieciństwo Twoje
było sielskie i anielskie,
bo to nieprawda.
I nie wmawiaj mi,
że przyjdą dni różowe,
które hojnie wynagrodzą rozpacz i niewiarę.
Nie wierzę w to, nie wierzę w to.
Nie małpuj Goethego
bełkocząc:
"Chwilo trwaj. Jesteś piękna."
Ta chwila przeminęła już
i jest taka sama,
jak ta za nią,
i kropla w kroplę
jak poprzednie.
Nie pytaj,
gdzie jest ten ptak,
gdzie jest ten kot,
gdzie jest ten żółty pies,
ta miła pani,
ta dama z krwi królewskiej,
ten piękny młodzian, dziewczę, co śpiewał po rosyjsku,
I ci wszyscy co umarli,
których nie ma...
Nie pytaj.
Bo po prostu odpowiem ci wulgarnie:
(w dupie).
I nie pytaj mnie już nigdy,
czy Cię kocham.