Ten longplay to moje serce, które płonie
Nie zwątpię w mój każdy wers, jak w ten projekt
Ile jeszcze wojen, ile ofiar pochłonie ogień z armat
Ta cała zagłady filozofia
Powiedziałem kocham, zamieniłem ogień w miłość
Z tego się nie wycofam, chociaż czasem żyję chwilą
To mój chleb, moje wino na tych pętlach
Ciało i krew moją siłą, ogień z wnętrza
Ogień w rękach mam i potrafię go użyć
To groźniejsze niż cała seria w twój łeb z uzi
Skurwysynu, nie tykaj dzieci i żon cudzych
Ten ogień cię strawi, sprawi, że się nie obudzisz
Ilu dobrych ludzi odeszło na wieczny spoczynek
Świat się wali, ogień pali się na każdej mogile
Aby wszyscy pamiętali, ja wkładam w to wysiłek
I dopóki żyję oddaję wam ogień swoim stylem
[x2]
Daję ci ogień dziś, ogień z szesnastu linii
Dopóki płonie my jesteśmy silni
Spod ciężkich powiek błysk, nadzieja, wiara
Puszczam go w obieg, teraz w tobie go zapalam
[tylko tekstyhh.pl]
Kiedy błądzisz w ciemności, niechaj ten ogień zapłonie
On rozświetli ci drogę
, pokaże w którą masz iść stronę
Symbol pamięci, szanuje tylko wodę
Nieraz zbiera żniwo śmierci, zabiera cały dorobek
Jeden nie ma na chleb, a drugi nie ma na balet
Jeden ma mało miłości, inny nie ma jej wcale
Każdy chce widzieć sens, bo w życiu chodzi o wiarę
I kiedy piszę ten tekst, wierzę, że w was ją rozpalę
Jednego życie nie gniecie, a drugi żyje za karę
Ilu jest ludzi na świecie i w jakimkolwiek podziale
Te same iskry, z pierwszym oddechem w pierwszym rozdziale
Dostałeś jak wszyscy, potem los przeważył szalę
Aż wreszcie dorosłeś i sam decydujesz o sobie
I w sercu rozpalisz ogień, albo skujesz je lodem
Ja wybrałem to pierwsze i odtąd co dnia
Mój mikrofon działa
na ciebie jak miotacz ognia
[x2]
Daję ci ogień dziś, ogień z szesnastu linii
Dopóki płonie my jesteśmy silni
Spod ciężkich powiek błysk, nadzieja, wiara
Puszczam go w obieg, teraz w tobie go zapalam
Nie zwątpię w mój każdy wers, jak w ten projekt
Ile jeszcze wojen, ile ofiar pochłonie ogień z armat
Ta cała zagłady filozofia
Powiedziałem kocham, zamieniłem ogień w miłość
Z tego się nie wycofam, chociaż czasem żyję chwilą
To mój chleb, moje wino na tych pętlach
Ciało i krew moją siłą, ogień z wnętrza
Ogień w rękach mam i potrafię go użyć
To groźniejsze niż cała seria w twój łeb z uzi
Skurwysynu, nie tykaj dzieci i żon cudzych
Ten ogień cię strawi, sprawi, że się nie obudzisz
Ilu dobrych ludzi odeszło na wieczny spoczynek
Świat się wali, ogień pali się na każdej mogile
Aby wszyscy pamiętali, ja wkładam w to wysiłek
I dopóki żyję oddaję wam ogień swoim stylem
[x2]
Daję ci ogień dziś, ogień z szesnastu linii
Dopóki płonie my jesteśmy silni
Spod ciężkich powiek błysk, nadzieja, wiara
Puszczam go w obieg, teraz w tobie go zapalam
[tylko tekstyhh.pl]
Kiedy błądzisz w ciemności, niechaj ten ogień zapłonie
On rozświetli ci drogę
, pokaże w którą masz iść stronę
Symbol pamięci, szanuje tylko wodę
Nieraz zbiera żniwo śmierci, zabiera cały dorobek
Jeden nie ma na chleb, a drugi nie ma na balet
Jeden ma mało miłości, inny nie ma jej wcale
Każdy chce widzieć sens, bo w życiu chodzi o wiarę
I kiedy piszę ten tekst, wierzę, że w was ją rozpalę
Jednego życie nie gniecie, a drugi żyje za karę
Ilu jest ludzi na świecie i w jakimkolwiek podziale
Te same iskry, z pierwszym oddechem w pierwszym rozdziale
Dostałeś jak wszyscy, potem los przeważył szalę
Aż wreszcie dorosłeś i sam decydujesz o sobie
I w sercu rozpalisz ogień, albo skujesz je lodem
Ja wybrałem to pierwsze i odtąd co dnia
Mój mikrofon działa
na ciebie jak miotacz ognia
[x2]
Daję ci ogień dziś, ogień z szesnastu linii
Dopóki płonie my jesteśmy silni
Spod ciężkich powiek błysk, nadzieja, wiara
Puszczam go w obieg, teraz w tobie go zapalam