Wczoraj mówiłaś, że braknie Ci wiary
ot, w kogoś takiego jak ja,
a może zabrakło Ci sił na zamiary,
to proste jak dwa i dwa.
Wczoraj mówiłaś, że oczy tak bolą,
gdy ciemność zapada za dnia,
a dziś, kiedy rosną w cenę marzenia,
pytasz mnie, co to da?
Pod niebami, pod słońcami,
co czerwone są jak krew,
żyją ludzie, rosną ludzie,
którzy jutro zaczną siew.
Pod dachami, pod strzechami,
które drzemią w cieniu drzew,
rosną słowa, wschodzą słowa,
co silniejsze są niż gniew.
Wczoraj mówiłaś, że nie ma nadziei,
że zima tak trwa i trwa,
że nie wiesz, kiedy się serca otworzą
i z nieba potoczy się łza.
Ta ziemia nam rodzi i popiół i diament,
więc sięgaj do spodu, do dna.
Od ciebie zależy czy wiwat, czy amen,
dopóki to życie trwa.
Pod niebami...
ot, w kogoś takiego jak ja,
a może zabrakło Ci sił na zamiary,
to proste jak dwa i dwa.
Wczoraj mówiłaś, że oczy tak bolą,
gdy ciemność zapada za dnia,
a dziś, kiedy rosną w cenę marzenia,
pytasz mnie, co to da?
Pod niebami, pod słońcami,
co czerwone są jak krew,
żyją ludzie, rosną ludzie,
którzy jutro zaczną siew.
Pod dachami, pod strzechami,
które drzemią w cieniu drzew,
rosną słowa, wschodzą słowa,
co silniejsze są niż gniew.
Wczoraj mówiłaś, że nie ma nadziei,
że zima tak trwa i trwa,
że nie wiesz, kiedy się serca otworzą
i z nieba potoczy się łza.
Ta ziemia nam rodzi i popiół i diament,
więc sięgaj do spodu, do dna.
Od ciebie zależy czy wiwat, czy amen,
dopóki to życie trwa.
Pod niebami...