Swoich łez nie chowaj do kapelusza,
trudno, najwyżej zginą.
Swoich snów nie pakuj gdzieś pod poduszki,
niech tam, niech sobie płyną.
Ale skryj głęboko do szczęścia klucz,
Ale wiedz, że nie masz niczego prócz
tej małej, złotej skrzynki i już, i już.
Swoich spraw nie chowaj przed sąsiadami,
trudno, najwyżej skradną.
Swoich drzwi przed ludźmi wciąż nie zatrzaskuj,
trudno, najwyżej wpadną.
Ale skryj...
Swoich wad nie chowaj przed kobietami,
trudno, najwyżej zgadną.
buntów swych nie hamuj, nie duś i nie taj,
trudno, masz duszę stadną.
trudno, najwyżej zginą.
Swoich snów nie pakuj gdzieś pod poduszki,
niech tam, niech sobie płyną.
Ale skryj głęboko do szczęścia klucz,
Ale wiedz, że nie masz niczego prócz
tej małej, złotej skrzynki i już, i już.
Swoich spraw nie chowaj przed sąsiadami,
trudno, najwyżej skradną.
Swoich drzwi przed ludźmi wciąż nie zatrzaskuj,
trudno, najwyżej wpadną.
Ale skryj...
Swoich wad nie chowaj przed kobietami,
trudno, najwyżej zgadną.
buntów swych nie hamuj, nie duś i nie taj,
trudno, masz duszę stadną.