Ciągle tu jestem tak jak widać, świeże kixy na nogach i śmigam
Ciągle tu jestem tak jak widać, full cap [?] i śmigam
Ciągle tu jestem tak jak widać, bębny, sample, słowa i śmigam
Ciągle tu jestem tak jak widać, studio, mikrofon, słuchawki i śmigam
Niewiarygodne jak czasami blokujemy swój potencjał
Zamiast robić swoje wolimy gniew uzewnętrzniać
A to się spiętrza, horyzont zawęża
Żeby móc się oderwać trzeba zrzucić ten ciężar
Sam czasem bałem się wychylić za bardzo
Wizja - brak akceptacji pomieszane z pogardą
Ok, starczy, jestem tu a nie tam
Dlatego mogę to odpuścić i nie trzymać się tych ram
Które niszczą nas i radość z naszych osiągnięć różnych
I wciąga nas to stado i każdy ma być równy
A ja wiem, że są inne drogi do szczęścia
Świat stoi otworem, wszystko zależy od podejścia
Nie ma granic, nie ma blokad póki sam ich nie stworzysz
Po pierwszych krokach każdy z nas się wyłożył
Ale jakoś udało nam się wstać, potem iść
Potem spinać, odpowiedzialność brać na siebie
Nie zapominać o korzeniach, one są naszą mekką
Świat się zmienia, nic nie przychodzi lekko
Ale jakoś udało nam się tyle osiągnąć
I nie stracić głowy, trzymać optykę przytomną
Można pchać lukier, mieć lukratywny moment
Można grać z loopem i iść w kreatywną stronę
Wybór należy do nas, nasze decyzje
Każdy kraj ma krew na dłoniach i hipokryzję
Więc nie szukam ideałów tam gdzie nie mogą kwitnąć
Chłopak z Bałut z rozsądkiem i ikrą
I nikt nie ma takiego stylu jak ja, brat
Olśnienia przynoszę każdego dnia, brat
Nie dla mnie v*****, mam wciąż potencjał
Znów do studia coś nagrać
Brat nie masz pojęcia jak to kocham
Nieważny czas i miejsce
Zawsze jestem gotowy na to co najpiękniejsze
Ciągle tu jestem tak jak widać, świeże kixy na nogach i śmigam
Ciągle tu jestem tak jak widać, full cap [?] i śmigam
Ciągle tu jestem tak jak widać, bębny, sample, słowa i śmigam
Ciągle tu jestem tak jak widać, studio, mikrofon, słuchawki i śmigam
Ciągle tu jestem tak jak widać, full cap [?] i śmigam
Ciągle tu jestem tak jak widać, bębny, sample, słowa i śmigam
Ciągle tu jestem tak jak widać, studio, mikrofon, słuchawki i śmigam
Niewiarygodne jak czasami blokujemy swój potencjał
Zamiast robić swoje wolimy gniew uzewnętrzniać
A to się spiętrza, horyzont zawęża
Żeby móc się oderwać trzeba zrzucić ten ciężar
Sam czasem bałem się wychylić za bardzo
Wizja - brak akceptacji pomieszane z pogardą
Ok, starczy, jestem tu a nie tam
Dlatego mogę to odpuścić i nie trzymać się tych ram
Które niszczą nas i radość z naszych osiągnięć różnych
I wciąga nas to stado i każdy ma być równy
A ja wiem, że są inne drogi do szczęścia
Świat stoi otworem, wszystko zależy od podejścia
Nie ma granic, nie ma blokad póki sam ich nie stworzysz
Po pierwszych krokach każdy z nas się wyłożył
Ale jakoś udało nam się wstać, potem iść
Potem spinać, odpowiedzialność brać na siebie
Nie zapominać o korzeniach, one są naszą mekką
Świat się zmienia, nic nie przychodzi lekko
Ale jakoś udało nam się tyle osiągnąć
I nie stracić głowy, trzymać optykę przytomną
Można pchać lukier, mieć lukratywny moment
Można grać z loopem i iść w kreatywną stronę
Wybór należy do nas, nasze decyzje
Każdy kraj ma krew na dłoniach i hipokryzję
Więc nie szukam ideałów tam gdzie nie mogą kwitnąć
Chłopak z Bałut z rozsądkiem i ikrą
I nikt nie ma takiego stylu jak ja, brat
Olśnienia przynoszę każdego dnia, brat
Nie dla mnie v*****, mam wciąż potencjał
Znów do studia coś nagrać
Brat nie masz pojęcia jak to kocham
Nieważny czas i miejsce
Zawsze jestem gotowy na to co najpiękniejsze
Ciągle tu jestem tak jak widać, świeże kixy na nogach i śmigam
Ciągle tu jestem tak jak widać, full cap [?] i śmigam
Ciągle tu jestem tak jak widać, bębny, sample, słowa i śmigam
Ciągle tu jestem tak jak widać, studio, mikrofon, słuchawki i śmigam