.

Nerwy i wiktoriańscy lekarze Lyrics

Gdy współzamieszkujący znów
w konkubentki oczach spadł.
Nad dna den dno najgłębsze.
Olśnienia dość nagłego błysk.
Umysł jej spowolniały,
wprawił w ruch niszczycielski.

Od kuchni gdzie dochodził żur,
szczędząc słów bytowi z kanapy,
poszła w świat konkubentka.

Z piersią, z piersią dumnie wypietą,
Lekkim, lekkim krokiem po szczęście.
Szczeście, lecz nie w duecie.

Strumień iskier w niebo szedł, gdy w zdumieniu spalał się.
Strumień iskier w niebo szedł, gdy w zdumieniu spalał się.
Strumień iskier w niebo szedł, gdy w zdumieniu spalał się.
Strumień iskier w niebo szedł, gdy w zdumieniu spalał się.
Gdy współzamieszkujący znów
w konkubentki oczach spadł.
Nad dna den dno najgłębsze.
Olśnienia dość nagłego błysk.
Umysł jej spowolniały,
wprawił w ruch niszczycielski.
Od kuchni gdzie dochodził żur,
szczędząc słów bytowi z kanapy,
poszła w świat konkubentka.

Z piersią, z piersią dumnie wypietą,
Lekkim, lekkim krokiem po szczęście.
Szczeście, lecz nie w duecie.

Strumień iskier w niebo szedł, gdy w zdumieniu spalał się.
Strumień iskier w niebo szedł, gdy w zdumieniu spalał się.
Strumień iskier w niebo szedł, gdy w zdumieniu spalał się.
Strumień iskier w niebo szedł, gdy w zdumieniu spalał się.
Report lyrics