.

Jedna ręka nie klaszcze Lyrics

Kurtyna w dół ostatni raz
Wygasły brawa, zamilkł wrzask
A jedna ręka choćby chciała - nie zaklaszcze
Reflektor dawno tutaj zgasł
A w miejscu zatrzymał się czas
I tylko duchy się błąkają po teatrze
I w całym mieście s***no jest
To pada deszcz , to wyje pies
Zakapslowana znów w butelkach jest kultura
Więc znów bez celu szlajam się
Nikt już nie oklaskuje mnie
A ja na scenie już nie pocę się w purpurach

Tylko zjawy, upiory, demony i duchy
Błąkają się po teatrze
Karaluchy pod poduchy
Jedna ręka nie klaszcze
Zjawy, upiory, demony i duchy
Błąkają się po teatrze
Karaluchy pod poduchy
Jedna ręka nie klaszcze

Brak mi emocji którem czuł
Za kulisami ludzi szum
I tak jak nigdy, potrzebuję dziś dublera
Aby po prostu za mnie żył
W codzienności mętnej tkwił
Przełykał gorzkie brawa prosto od Klakiera
Zabrakło życia mi i słów
I zniknął sufler mój i Bóg
Więc stawiam scenę z krzywych desek na zakręcie
I nagle serce mi się skrzy
Bo znów ktoś słucha mnie jak mszy
A pojedyncze brawa zawsze są najszersze

Tylko zjawy, upiory, demony i duchy
Błąkają się po teatrze
Karaluchy pod poduchy
Jedna ręka nie klaszcze
Zjawy, upiory, demony i duchy
Błąkają się po teatrze
Karaluchy pod poduchy
Jedna ręka nie klaszcze
I znów na scenie stoję sam
Gram swoje życie, które mam
Bez bileterów, bez Klakierów, bez kurtyny
Co poleciała z hukiem w dół
I mój złamała świat na pół
Dziś gram dla siebie bez korzyści, bez rutyny

Nie mogę nigdzie indziej być
Inaczej nie potrafię żyć
Nie chcę być cieniem w swojej własnej okolicy
Tkać swoją niewidzialną nić
W swych labiryntach sobie żyć
Prawdziwa sztuka może leżeć na ulicy

Tylko zjawy, upiory, demony i duchy
Błąkają się po teatrze
Karaluchy pod poduchy
Jedna ręka nie klaszcze
Zjawy, upiory, demony i duchy
Błąkają się po teatrze
Karaluchy pod poduchy
Jedna ręka nie klaszcze
Report lyrics
God Shave the Queen (2016)
Jedna ręka nie klaszcze Kury Kotylion Lovesick Balanga Carmen Oligarchy Mikorason God Shave the Queen Norweski Czarny Port Anioł i diabeł