studzienny żuraw sfrunął na stół
w piotra sie brodę wpiął
naszego wina szklanki pół wypił
i stróża anioła sklął
anioł koleżków skrzyknął
z niebieskich sfer
zjechali w bryczkach trzech
i huzia na nas jak psy na żer
wódeczką zmywać nasz grzech
przykuse palta na czyśćca asfalt
sklęli nas święci anieli
lśnił brylantyną anioła czub
skrzył się anielski włos
gdy piotr znienacka dopadł stóp świętych
i przeklął zgrzeszny nasz los
anioł koleżków skrzyknął
z niebieskich sfer
zjachali w bryczkach trzech
i huzia na nas jak psy na żer
wódeczką zmywać nasz grzech
aniołów trzech nasz jeden grzech
przykuse palta na czyśćca asfalt
aklęli nas święci anieli
skoro ich trzech na ten nasz grzech
a fasonem trzeba nam dotrzeć piotrze
do drogi zawsze już mlecznej
w piotra sie brodę wpiął
naszego wina szklanki pół wypił
i stróża anioła sklął
anioł koleżków skrzyknął
z niebieskich sfer
zjechali w bryczkach trzech
i huzia na nas jak psy na żer
wódeczką zmywać nasz grzech
przykuse palta na czyśćca asfalt
sklęli nas święci anieli
lśnił brylantyną anioła czub
skrzył się anielski włos
gdy piotr znienacka dopadł stóp świętych
i przeklął zgrzeszny nasz los
anioł koleżków skrzyknął
z niebieskich sfer
zjachali w bryczkach trzech
i huzia na nas jak psy na żer
wódeczką zmywać nasz grzech
aniołów trzech nasz jeden grzech
przykuse palta na czyśćca asfalt
aklęli nas święci anieli
skoro ich trzech na ten nasz grzech
a fasonem trzeba nam dotrzeć piotrze
do drogi zawsze już mlecznej