Czarne chmury nad Twym niebem zakrywają słońca blask,
Kradną światłość życiodajną, byś zgubiła własny szlak,
Rozpędzone życia fale mocno biją w Twoją twarz,
Chcą na zawsze zabić prawdę, by zaginął chwały Twej ślad.
Wyrokami podłych zdrajców skazywana na beznadzieję,
Zaborami rozrywana, mrokiem więzień doświadczana,
Chociaż obce dusi jarzmo, srogiej pomsty spadnie cios,
Nie przemogą nas tyrani, świat usłyszy prawdy głos.
Dziś przyszło Ci płynąć pod prąd,
Na przekór wszystkiemu dzierżyć swój ster,
Choć wgrogie żywioły ciagną ku nam,
Nie zboczymy z tej drogi po życia kres.
Niech przemówią za nas czyny, czas obudzić wolę w nas,
Głosy pokoleń Cię minęły poświęcając się za kraj,
Niechaj męstwo swoich ojców za wzór dzisiaj bierze syn,
Niechaj otrze swej ojczyźnie męczeństwa krew i łzy.
Jeszcze biją nasze serca, jeszcze w żyłach płynie krew,
Jeszcze Polska nie zginęła, póki żyje wiara w nas,
Choć niemocy ją okrywa bezsilności gęsta mgła,
Choć łańcuchy ją spętały, nie zdławiony opór trwa.
Tyle razy nadstawiałaś dla europy swoją pierś,
Choć sojusznik ciągle zdradzał, a zaborcy pili krew,
Krwią patriotów oddychałaś, dzięki nim przez życie szłaś,
Przywrócimy Ci koronę, zbudujemy chwały gmach.
Kradną światłość życiodajną, byś zgubiła własny szlak,
Rozpędzone życia fale mocno biją w Twoją twarz,
Chcą na zawsze zabić prawdę, by zaginął chwały Twej ślad.
Wyrokami podłych zdrajców skazywana na beznadzieję,
Zaborami rozrywana, mrokiem więzień doświadczana,
Chociaż obce dusi jarzmo, srogiej pomsty spadnie cios,
Nie przemogą nas tyrani, świat usłyszy prawdy głos.
Dziś przyszło Ci płynąć pod prąd,
Na przekór wszystkiemu dzierżyć swój ster,
Choć wgrogie żywioły ciagną ku nam,
Nie zboczymy z tej drogi po życia kres.
Niech przemówią za nas czyny, czas obudzić wolę w nas,
Głosy pokoleń Cię minęły poświęcając się za kraj,
Niechaj męstwo swoich ojców za wzór dzisiaj bierze syn,
Niechaj otrze swej ojczyźnie męczeństwa krew i łzy.
Jeszcze biją nasze serca, jeszcze w żyłach płynie krew,
Jeszcze Polska nie zginęła, póki żyje wiara w nas,
Choć niemocy ją okrywa bezsilności gęsta mgła,
Choć łańcuchy ją spętały, nie zdławiony opór trwa.
Tyle razy nadstawiałaś dla europy swoją pierś,
Choć sojusznik ciągle zdradzał, a zaborcy pili krew,
Krwią patriotów oddychałaś, dzięki nim przez życie szłaś,
Przywrócimy Ci koronę, zbudujemy chwały gmach.