Zasłonili okno
Miejskim pejzażem z sadzy
Wyrosły trawy, trawy połonin
Wyrosły trawy, trawy połonin
Wyrosły trawy, trawy połonin
Zrzucili z siebie miasto
I położyli się w trawy
Które zakryły ich całkiem
I mimo, że właśnie
Gruchotał ulicę tramwaj
Ich ręce się splotły
I uleciały, i uleciały
Daleko w góry
Miejskim pejzażem z sadzy
Wyrosły trawy, trawy połonin
Wyrosły trawy, trawy połonin
Wyrosły trawy, trawy połonin
Zrzucili z siebie miasto
I położyli się w trawy
Które zakryły ich całkiem
I mimo, że właśnie
Gruchotał ulicę tramwaj
Ich ręce się splotły
I uleciały, i uleciały
Daleko w góry