.

Warszawa Lyrics

NA WARSZAWĘ SPADŁ DESZCZ
LUDZIE KLNĄ POD NOSEM I MOKNĄ
ZALANE ULICE KTOŚ RĘCZNIKIEM SUSZY PRZEZ OKNO
NA WARSZAWĘ SPADŁ DESZCZ
JA CZUJĘ JAK WODA CHLUPOCZE MI W BUTACH
I W TYM WSZYSTKIM TY TEŻ
JAK MOKRE UBRANIE CZEKASZ NA UPAŁ
NA WARSZAWĘ SPADŁ DESZCZ
POTOKAMI LEJE SIĘ ZE MNIE
ZALANE ULICE ODWIEZIONO NA IZBĘ WYTRZEŹWIEŃ
NA WARSZAWĘ SPADŁ DESZCZ
JA SOBIE ZWYCZAJNIE NIC Z TEGO NIE ROBIĘ
WIEM ŻE ONA GDZIEŚ JEST
WIĘC I TAK LATAM NIE CHODZĘ
WIESZ, ŻE MOŻESZ MI POWIEDZIEĆ WSZYSTKO
A NAWET JESZCZE WIĘCEJ
WIESZ, ŻE MOŻESZ ZNIKNĄĆ
I POJAWIĆ SIĘ KIEDY ZECHCESZ
SPOTKALIŚMY SIĘ MIĘDZY GORSZYM NIEBEM A LEPSZYM PIEKŁEM
SPOTKALIŚMY SIĘ
W ZALANYM DESZCZEM MIEŚCIE
Report lyrics