Miasto stoi w ogniu, rozpalamy go dzień po dniu
My robimy tu największy hałas, tłusty bas uderza tak jak granat
Miasto stoi w ogniu, rozpalamy go dzień po dniu
Jeśli słyszysz to bij na alarm, zrób to głośniej aż się skończy skala
To daje nam hak, z dźwięków wyłania się nam raj
Problem omówimy bach, bach
Bo cały nasz kraj, każdy dom, samochód, tramwaj
Wybucha dźwiękiem jak petarda
To pozwala ludziom żyć
I taka prawda ziom choć radio to nie zagra
Bo kiedy ja nawijam głowy płoną ludziom jak stolarnia
A to jest Luta, dobry wariant
Ej na mikrofonie w płonącej koronie
F do O do K do U do S i koniec
Całe miasto płonie
Rzym spowija dym, ogień w Babilonie
Podpalone Pompeje
Trzęsienie ziemi, ogień się leje w aleje
Pokahontaz na scenie
Grzeje gorące rytmy i DJ'e
[tylko tekstyhh.pl]
Miasto stoi w ogniu, rozpalamy go dzień po dniu
My robimy tu największy hałas, tłusty bas uderza tak jak granat
Miasto stoi w ogniu, rozpalamy go dzień po dniu
Jeśli słyszysz to bij na alarm, zrób to głośniej aż się skończy skala
My dajemy ci energię i siłę zawsze
Dobrą rozkminę, bo to jest nasz fach
Więc wyrzuć z życia wszystkie niemiłe opcje mordo
I krzycz, niech trzęsie się dach
Dokręć gwizdki, środek i bas
Żywy ogień niech płonie cały czas
Z naszych serc i głów prosto do was
Cały czas, yeah
Nie ma co dzwonić po straż pożarną
Oni przecież tego nie ogarną
Przeciwnicy tego ognia nie ujarzmią
Płomień, krew zapewniający spazmą
[?] wywołuje larmo
Spalać narcyz mnie z naszą karmą
Niczym cegła rozgrzani już dawno
Nasze mózgi wypełnione są magmą
Miasto stoi w ogniu, rozpalamy go dzień po dniu
My robimy tu największy hałas, tłusty bas uderza tak jak granat
Miasto stoi w ogniu, rozpalamy go dzień po dniu
Jeśli słyszysz to bij na alarm, zrób to głośniej aż się skończy skala
Padamy z gwizdka
Leje się woda ognista, ty jesteś zajebista
Swobodna jak freestyle
Zrobię tutaj hałas jak liryczny terrorysta
Miasto płonie wciąż
Tego ognia nigdy dość
Łączmy nasze ciepło, spalmy tą budę
Potem obłudę, bądźmy ósmym cudem
Połączmy nasze ciepła, spalmy negatyw
Niech każdy bogatym będzie w afirmatyw
[x3]
Miasto stoi w ogniu, rozpalamy go dzień po dniu
My robimy tu największy hałas, tłusty bas uderza tak jak granat
Miasto stoi w ogniu, rozpalamy go dzień po dniu
Jeśli słyszysz to bij na alarm, zrób to głośniej aż się skończy skala
My robimy tu największy hałas, tłusty bas uderza tak jak granat
Miasto stoi w ogniu, rozpalamy go dzień po dniu
Jeśli słyszysz to bij na alarm, zrób to głośniej aż się skończy skala
To daje nam hak, z dźwięków wyłania się nam raj
Problem omówimy bach, bach
Bo cały nasz kraj, każdy dom, samochód, tramwaj
Wybucha dźwiękiem jak petarda
To pozwala ludziom żyć
I taka prawda ziom choć radio to nie zagra
Bo kiedy ja nawijam głowy płoną ludziom jak stolarnia
A to jest Luta, dobry wariant
Ej na mikrofonie w płonącej koronie
F do O do K do U do S i koniec
Całe miasto płonie
Rzym spowija dym, ogień w Babilonie
Podpalone Pompeje
Trzęsienie ziemi, ogień się leje w aleje
Pokahontaz na scenie
Grzeje gorące rytmy i DJ'e
[tylko tekstyhh.pl]
Miasto stoi w ogniu, rozpalamy go dzień po dniu
My robimy tu największy hałas, tłusty bas uderza tak jak granat
Miasto stoi w ogniu, rozpalamy go dzień po dniu
Jeśli słyszysz to bij na alarm, zrób to głośniej aż się skończy skala
My dajemy ci energię i siłę zawsze
Dobrą rozkminę, bo to jest nasz fach
Więc wyrzuć z życia wszystkie niemiłe opcje mordo
I krzycz, niech trzęsie się dach
Dokręć gwizdki, środek i bas
Żywy ogień niech płonie cały czas
Z naszych serc i głów prosto do was
Cały czas, yeah
Nie ma co dzwonić po straż pożarną
Oni przecież tego nie ogarną
Przeciwnicy tego ognia nie ujarzmią
Płomień, krew zapewniający spazmą
[?] wywołuje larmo
Spalać narcyz mnie z naszą karmą
Niczym cegła rozgrzani już dawno
Nasze mózgi wypełnione są magmą
Miasto stoi w ogniu, rozpalamy go dzień po dniu
My robimy tu największy hałas, tłusty bas uderza tak jak granat
Miasto stoi w ogniu, rozpalamy go dzień po dniu
Jeśli słyszysz to bij na alarm, zrób to głośniej aż się skończy skala
Padamy z gwizdka
Leje się woda ognista, ty jesteś zajebista
Swobodna jak freestyle
Zrobię tutaj hałas jak liryczny terrorysta
Miasto płonie wciąż
Tego ognia nigdy dość
Łączmy nasze ciepło, spalmy tą budę
Potem obłudę, bądźmy ósmym cudem
Połączmy nasze ciepła, spalmy negatyw
Niech każdy bogatym będzie w afirmatyw
[x3]
Miasto stoi w ogniu, rozpalamy go dzień po dniu
My robimy tu największy hałas, tłusty bas uderza tak jak granat
Miasto stoi w ogniu, rozpalamy go dzień po dniu
Jeśli słyszysz to bij na alarm, zrób to głośniej aż się skończy skala