Chwytamy się okruchów życia
Tak matka głupców uczy nas
Oszukać chcemy przeznaczenie
Naiwną wiarą w lepszy czas
A jeśli jutro nie nadejdzie
I wielki plan zawali się
Będziemy tańczyć jak w obłędzie
Nie pamiętając o tym że...
Nie było nas kiedy rodził się świat
Nie będzie nas a on wciąż będzie trwał
Przemijamy jak przechodnie
W sercach wielkich miast
By ostatnią z ról w teatrze cieni grać
I na nic prośby i zaklęcia
Nikt nigdy nie przebłagał jej
Szarpiemy z życia chwile szczęścia
A ona czeka ona wie!
Nie było nas kiedy rodził się świat
Nie będzie nas a on wciąż będzie trwał
Przemijamy jak przechodnie
W sercach wielkich miast
Przez tunele, światłowody
Przepływamy w inny czas...
Nie było nas kiedy rodził się świat
Nie będzie nas a on wciąż będzie trwał
Przemijamy jak przechodnie
W sercach wielkich miast
Przez tunele, światłowody
Przepływamy w inny czas...
Nie będzie nas
Przemijamy jak przechodnie
W sercach wielkich miast
By ostatnią z ról w teatrze cieni grać
Tak matka głupców uczy nas
Oszukać chcemy przeznaczenie
Naiwną wiarą w lepszy czas
A jeśli jutro nie nadejdzie
I wielki plan zawali się
Będziemy tańczyć jak w obłędzie
Nie pamiętając o tym że...
Nie było nas kiedy rodził się świat
Nie będzie nas a on wciąż będzie trwał
Przemijamy jak przechodnie
W sercach wielkich miast
By ostatnią z ról w teatrze cieni grać
I na nic prośby i zaklęcia
Nikt nigdy nie przebłagał jej
Szarpiemy z życia chwile szczęścia
A ona czeka ona wie!
Nie było nas kiedy rodził się świat
Nie będzie nas a on wciąż będzie trwał
Przemijamy jak przechodnie
W sercach wielkich miast
Przez tunele, światłowody
Przepływamy w inny czas...
Nie było nas kiedy rodził się świat
Nie będzie nas a on wciąż będzie trwał
Przemijamy jak przechodnie
W sercach wielkich miast
Przez tunele, światłowody
Przepływamy w inny czas...
Nie będzie nas
Przemijamy jak przechodnie
W sercach wielkich miast
By ostatnią z ról w teatrze cieni grać