Jak można jeszcze akceptować ten stan rzeczy,
Jak można nadal tolwerowac cały ten syf?!
Czy nie wiesz bezpośrednio co to dla ciebie znaczy,
Ile im dajesz tak każdemu z nich?!
Czy można jeszcze udawać, że się nie widzi,
Gdy pośród ślepców jednooki królem jest?!
Czy to co wkoło nic zupełnie ciebie nie obrzydzi,
Ile im dajesz, ile jeszcze miejsc?!
Ile za swoje można brać takie podziały,
Które wynikły tutaj niewiadomo skąd?!
Na wówczas gdy mądrzejszy, stać się chciałem,
Nienawiść niczym skryta wypłynęła jak wąż!
Czy wiele czasu na zużycie trzeba,
Nienawiści tej całej i tych wszystkich wkoło win?!
Jak długo wszystkim jeszcze tu będzie potrzeba,
By zająć się każdym innym, a nie nim?!
Polska jest ważna bronić jej trzeba,
Kto broni polski idzie do nieba.
Polska jest piękana za nią stać trzeba,
a ten co nie chce stać, ten diabły się sprzedał.
Jak można jeszcze akceptować ten stan rzeczy,
Jak można nadal tolwerowac cały ten syf?!
Czy nie wiesz bezpośrednio co to dla ciebie znaczy,
Ile im dajesz tak każdemu z nich?!
Czy można jeszcze udawać, że się nie widzi,
Gdy pośród ślepców jednooki królem jest?!
Czy to co wkoło nic zupełnie ciebie nie obrzydzi,
Ile im dajesz, ile jeszcze miejsc?!
Jak można nadal tolwerowac cały ten syf?!
Czy nie wiesz bezpośrednio co to dla ciebie znaczy,
Ile im dajesz tak każdemu z nich?!
Czy można jeszcze udawać, że się nie widzi,
Gdy pośród ślepców jednooki królem jest?!
Czy to co wkoło nic zupełnie ciebie nie obrzydzi,
Ile im dajesz, ile jeszcze miejsc?!
Ile za swoje można brać takie podziały,
Które wynikły tutaj niewiadomo skąd?!
Na wówczas gdy mądrzejszy, stać się chciałem,
Nienawiść niczym skryta wypłynęła jak wąż!
Czy wiele czasu na zużycie trzeba,
Nienawiści tej całej i tych wszystkich wkoło win?!
Jak długo wszystkim jeszcze tu będzie potrzeba,
By zająć się każdym innym, a nie nim?!
Polska jest ważna bronić jej trzeba,
Kto broni polski idzie do nieba.
Polska jest piękana za nią stać trzeba,
a ten co nie chce stać, ten diabły się sprzedał.
Jak można jeszcze akceptować ten stan rzeczy,
Jak można nadal tolwerowac cały ten syf?!
Czy nie wiesz bezpośrednio co to dla ciebie znaczy,
Ile im dajesz tak każdemu z nich?!
Czy można jeszcze udawać, że się nie widzi,
Gdy pośród ślepców jednooki królem jest?!
Czy to co wkoło nic zupełnie ciebie nie obrzydzi,
Ile im dajesz, ile jeszcze miejsc?!