Jesteś Ty moim natchnieniem
Od niekochania
Mój przyjaciel kot
Metalowe serce ma
Stoi wciąż na parapecie
Obserwuje nas
Milczy wciąż
A z jego oczu płyną czarne łzy
I nie wiem skąd
A może słyszał słowa, którymi Ty
Że we mnie igły wbijasz
Jesteś Ty moim natchnieniem
Od niekochania
Jesteś Ty moim natchnieniem
Zaniedbania
Ty napawasz pomysłami mnie
Opisać chcę co
Takiej jak ja
Ranionej dziewczynie
Dzieje się od niekochania
Jesteś
On nie kocha Cię
Nie czuje nic
Złość przychodzi gdy
Zaczyna współczuć mi
Nawet on odbiera wszystkie słowa
Którymi Ty
Którymi tak palisz jak
Ogień stal
Ogień stal
Ogień stal
Jesteś Ty moim natchnieniem
Od niekochania
Od niekochania
Mój przyjaciel kot
Metalowe serce ma
Stoi wciąż na parapecie
Obserwuje nas
Milczy wciąż
A z jego oczu płyną czarne łzy
I nie wiem skąd
A może słyszał słowa, którymi Ty
Że we mnie igły wbijasz
Jesteś Ty moim natchnieniem
Od niekochania
Jesteś Ty moim natchnieniem
Zaniedbania
Ty napawasz pomysłami mnie
Opisać chcę co
Takiej jak ja
Ranionej dziewczynie
Dzieje się od niekochania
Jesteś
On nie kocha Cię
Nie czuje nic
Złość przychodzi gdy
Zaczyna współczuć mi
Nawet on odbiera wszystkie słowa
Którymi Ty
Którymi tak palisz jak
Ogień stal
Ogień stal
Ogień stal
Jesteś Ty moim natchnieniem
Od niekochania