Na bezludnej planecie, elektroniczny ściek
W multimedialnym świecie gaśnie XX wiek
Wiek się kończy, wiek XX bez tchu
Tak, jakby przed metą sił brakło mu
Zaznaczono na mapach ile czarnych jest dziur
Dusza w zaświatach wkrótce będzie mieć wzór
Nie ma więcej tajemnic, jeśli nawet gdzieś są
Niech twardym, odwiecznym snem sobie śpią
Nie wygodne pytanie, skąd wzięło się to?
Dziś nie pasuje, a więc
Nie ma go, nie ma go
Dzisiaj nie ma go, dzisiaj nie ma go
Płaczą puste katedry, w których nie bywa nikt
Księgi wiedzy tajemnej rozpadają się w pył
Zapomniany gdzieś sekret, świata prastare stare dno
Ten, ten który nam się śnił
Nie ma go, nie ma go
Dzisiaj nie ma go, dzisiaj nie ma go
Zapomniany sekret, tak niezbędny kiedyś wszystkim bo
Ptakom i kamieniom nawet znany był
Nie ma go, nie ma go
Dawno nie ma go, już dawno nie ma go
Nie ma go, nie ma go
Dawno nie ma go, już dawno nie ma go
W multimedialnym świecie gaśnie XX wiek
Wiek się kończy, wiek XX bez tchu
Tak, jakby przed metą sił brakło mu
Zaznaczono na mapach ile czarnych jest dziur
Dusza w zaświatach wkrótce będzie mieć wzór
Nie ma więcej tajemnic, jeśli nawet gdzieś są
Niech twardym, odwiecznym snem sobie śpią
Nie wygodne pytanie, skąd wzięło się to?
Dziś nie pasuje, a więc
Nie ma go, nie ma go
Dzisiaj nie ma go, dzisiaj nie ma go
Płaczą puste katedry, w których nie bywa nikt
Księgi wiedzy tajemnej rozpadają się w pył
Zapomniany gdzieś sekret, świata prastare stare dno
Ten, ten który nam się śnił
Nie ma go, nie ma go
Dzisiaj nie ma go, dzisiaj nie ma go
Zapomniany sekret, tak niezbędny kiedyś wszystkim bo
Ptakom i kamieniom nawet znany był
Nie ma go, nie ma go
Dawno nie ma go, już dawno nie ma go
Nie ma go, nie ma go
Dawno nie ma go, już dawno nie ma go